Mając wolną chwilę postanowiłem w mojej Xantii przygotować "grunt" aby zamontować halogeny.Podczas nieobecności brata,udałem się do jego garażu iwszystko poszło jak należy.Gdy wycofywałem,żona zauważyła że coś kapie.Poszedłem zobaczyć o co chodzi ale specjalnie niczego nie zauważyłem.Gdy jednak ponownie odpaliłem silnik i doszło do szarpnięcia z pompy LHM już nie kapało a wręcz się lało!!!STOP.Widok po podniesieniu klapy był straszny.Do tego momentu było tam wręcz "wylizane" a teraz wszystko zostało zbryzgane olejem.Dramat.Szukając przyczyny,po długiej chwili zauważyłem że jedna ze śrub jest luźna.Śruba przy pompie LHM-u.Palcami,mając auto na biegu ustawiając kołopompy w odpowiednim położeniu wyjąłem ją ale tylko z częścią gwintu.Reszta została w pompie.Obawiałem się o uszczelniacz na wałku ale ten szczęśliwie ocalał.Doszedł za to jeszcze inny przypadek który spowodował że do problemu podchodziłem dwa razy.Otóż gdy uporałem się ze śrubą i jejskręceniu pompa dalej "lała" lecz w innym miejscu.Okazało się że między drugą a trzecią sekcją pękł oring!Ostatni dzień kwietnia,późne godziny popołudniowe nie napawały optymizmem wiedząc że ludzie w sklepach i hurtowniach bardziej o wypoczynku myślą jak o tym że ktoś będzie coś potrzebował.Szczęściem w nieszczęściu jeden z gości,mający garaż lubi czasami podłubać w aucie i tak było tym razem.Rozpłakałem się [to żart] prawie i facet rozpoczął poszukiwania bo jak się okazało całkiem nie tak dawno komuś z podobnym autem też pomagał!Znalazł dwa oringi z czego jeden pasował idealnie.Na pytanie ile płacę,machnął ręką co dla mnie znaczyło odwiedź monopolowy.Tak zrobiłem następnego dnia.Złożyłem po raz kolejny pompę i jak narazie wszystko jest ok.Xantia w której nie działa pompa to sprzęt który trudno nawet na lawetę wciągnąć a o jeździe jako takiej można zapomnieć.Sytuacja ta wskazuje że nikt nie jest w stanie przewidzieć że pęknie jakaś śruba czy inny element.Gdybym jednak nie należał do ludzi dociekliwych i w pewnych sprawach samoradzących sobie to do dziś bym pewnie "kwękał" z powodu wydłużonego weekendu mechanika tego czy innego.Gdyby też nie fora na których zachęca się do poznawania pewnych elementów mechaniki,też niczego bym nie zrobił.Trudno tu o dumie mówić ale nie ukrywam zadowolenia bo okazuje się że auto ma coraz mniej tajemnic a i musi dojść do bardzo poważnej awarii gdy powiem że nie dam sobie z tym rady.To po części także Wasza zasługa.Dziękuję.