Do An_stb: Ja płace cały czas sam (niestety ), ale to kwestia raczej zabawy czasem. Chciałem sprawdzić jak to jeździ w zimę i już wiem wystarczy Zazwyczaj na szczęście jeżdżę spokojnie

Miałem sąsiada, który uwielbiał jeździć samochodem "z przytupem". Odnosiło sie wrażenie, że jechał do kiosku po papierosy, a 5 minut potem do dtego samego kiosku po zapałki. Tych wyjazdów było dziesiatki dziennie - jak wracał to zakret na swój podjazd do bramy robił zawsze na pełnym gazie i z zarzuceniem tyłu samochodu. Trwało to dosyć długo - chyba teść płacił za paliwo. Po jakimś czasie jego tylne koła wyglądały tak, jakby chciały wyjechać na boki. Wyleczył się z tego stylu jazdy po podstwieniu samochodu do naprawy. Dziś jeździ spokojnie - chyba już w końcu sam za wszystko płaci.