W świąteczną niedzielę wracając o 10.30 do domu miałem kolizję.
Kierowca srebrnego Forda Mondeo nie ustąpił mi pierwszeńswa i uderzył w prawe tylne drzwi. Auto zostało obrócone o 180 stopni i zatrzymało się na przeciwnym pasie. Na szczęście ulica o tej porze była pusta i nie zatrzymałem się na aucie jadącym z na przciwka. Na szczęście jechałem sam, jak jeżdżę z rodziną to na tylnym siedzeniu siedzi mój syn. Kierowcy i dziecku które z nim jechało nic się nie stało. Panu zostało 50m do celu (jechał po teściów zabrać na śniadanie). Pana auto zepchaliśmy na parking pod domem teściów. Pan przeprosił i poprosił abym wezwał policję, chłopaki przyjechali po ok 30-40 min. (okazało się że był tylko jeden patrol drogówki na cały powiat a oni akurat byli w innym mieście). Pan dostał 200 zł mandatu, nie zabrali nam, a szczególnie Panu, dowodów rejestracyjnych, bo jak to ładnie nazwali jest promocja świąteczna bo im się skończyły.
Na miejsce przyjechał brat i kolega, zmieniliśmy koło na zapas i poturlałem się na podwórze do rodziców, na herbatkę i świąteczne ciasto. Po południu pożyczyłem od kolegi Mazdę 121, którą jutro kupuję, auto już wrzuciłem na AWC.
Po świętach zawiozłem auto do warsztatu z polecenia, auto stoi i czeka na oględziny rzeczoznawcy.
Poniżej link z sytuacją na drodze