Witam
Niestety auto straciło na wartosci, a mianowicie :
Kilka dni temu jak spadł pierwszy snieg, prze miła i sympatyczna Pani ( okulistka ) zostałem uderzony w tył auta, warunki były tragiczne, slisko i mróz...
Jak to w tym rejonie ( Bielsko-Biała ) teren jest górzysty i duzo stromych ulic, kazdy jeździ powoli, a przynajmniej tak powinno byc.
Odcinek drogi około 150 m, pochylony około 18-20 stopni, auta jezdziły w ten sposób ze dopóki jedno auto nie zjechało inne czekało na gorze zeby nie wjechac w tył, zrozumiałe bo ulica fatalnie wygladała a odsniezarki zostały zaskoczone i nie widziałem w tym rejonie ani jednej, nareszcie moja kolej ... po 5 sekundach od ruszenia zostałem uderzony w tyl i zepchniety na sam dół ulicy zakonczonej rzeka, kompielowki nie były potrzebne, wychamowałem!!!
straty wycenione na 2800 zł, ( zderzak, czujniki i odblaski, ułamany zaczep zderzaka )
Osoba ktora spowodowała wypadek była na letnich oponach, ze spalona jedna żarowka stwierdziła ze sie nic nie stało ( powiedziałbym cos ale... ), podczas spisywania ( opisywania ) zdarzenia na formularzu ktory ona posiadała ( po pierwsze z kad..? albo przygotowana? ) przyznała sie ze jest to jej 9 wypadek przez nia spowodowany...
chciałem to zgłosic na policje z powodu ze przydało by sie jej dodatkowe szkolenie bo jazda z myslą ze jest taki uzytkownik drogi ktory nie docenia krwawicy i cieżkiej pracy zeby miec cos ładnego i cieszyło... !!!!!!!!!
pozdrawiam