Siema Ludzie!!!

Dwa tygodnie temu zarzuciłem temat spotkania w Warszawie. Spotkaniem ze mną zainteresowało się kilka osób... W trakcie dogrywania miejsca i godziny spotu przypomniałem sobie o ArizonacarWawa, bo przecież jest miejscowy. Zacząłem szukać w telefonie jego numeru, ale okazało się, że go gdzieś zapodziałem, więc napisałem mu o spocie na PW. W odpowiedzi uzyskałem od niego numer telefonu i zaproszenie do siebie do domu całą grupą, gdzie mogliśmy skorzystać z jego gościnności, ciepłego kominka, grilla i stołu bilardowego. No dobra mówię do Krzyśka... Zarzucę temat spotowiczom, powiem im, że jak chcą przyjechać, to niech każdy weźmie coś dla siebie na grilla, jakieś papu.... Popisałem, obdzwoniłem i wszyscy byli na tak. Myślę sobie dobra jest... Swoją sprawę załatwię do trzynastej (załatwiłem o 12.20) i z częścią spotowiczów ustawiłem się w Forcie Wola na tą właśnie 13-stą, gdzie mieli się stawić: kamilsitarz, wyswyg, Bullet_ i ja. Tak też się stało. W Raszynie do Arizony mieli bezpośrednio przyjechać: Mat86, Churek i wer1270.

Gdzieś tak o 13.30 wyjechaliśmy z fortu w kierunku Raszyna... Kamilsitarz prowadził konwój... Na miejsce dojechaliśmy gdzieś tak po 14-stej... Fajny był moment, kiedy wjeżdżaliśmy na posesję Krzyśka, to każdy miał wskazane przez niego miejsce postojowe....
Nastąpiło zapoznanie, na wejściu Churek grał na gitarce, zaczęliśmy gadać i takie tam takie różne, przeróżne, no.. to niby tyle na wstępie.
Grill został rozpalony, pokroiłem kiełbachę, kto z biesiadników chciał, to symbolicznie wzniósł toast, kto chciał to rozbijał bile, kominek aż huczał, tak w nim płonęło, potem Krzychu pokazał nam swój nowy nabytek, który specjalnie dla nas odpalił, pogadaliśmy, pośmieliśmy się, Nikt nie chodził ani smutny, ani głodny, ani spragniony. Churek przygrywał na gitarce, co wprawiało nas w fajny nastrój. Gęby się nikomu nie zamykały, każdy coś opowiadał, kto chciał to podjadał, były nawet słodycze.

Noo, reszta na fotkach i szczegóły w komentach... Dzięki wszystkim za przybycie. Dzięki Krzysiek za miłe przyjęcie w swoje progi.

No to tyle, nara