Moja chłodnica niestety na klejenie się nie nadaje, kleiłem ją 3 razy już 3ma klejami i nic. Dziś następuje wymiana a raczej przeszczep z Opla Kadetta.


Mała recenzja:


- Poxilina - położona na miejsce pęknięcia i obok niego zapobiegawczo, po wyschnięciu wyglądała jak szpachla samochodowa, niestety woda ją po prostu wyparła i "szpachlo-klej" odpadł.


- Klej Dwu-Składnikowy "Zamiast spawania" - ponoć dobry klej, kosztował 15 zł. Wysycha na ciemną metaliczną masę, jest delikatnie elastyczny jednakże to prawie nic nie dało, prawie bo woda na początku się sączyła a potem całkiem wyparła także i ten materiał. Jedyną jego zaletą jest to że po nałożeniu prawie go nie widać a to dlatego, że przy wysychaniu sam się wygładza i na ciemnym materiale jest prawie nie widoczny. Fajnie wygląda no ale egzaminu nie zdał ;p


- Klej dwuskładnikowy do plastiku - Śmierdzi strasznie, ma kolor biało-żółtawy. skleiłem nim chłodnicę wczoraj z myślą - do 3 razy sztuka jak teraz nie sklei to wymiana. I dziś dopiero po nocy wlałem wodę ażeby przez noc sobie wysechł elegancko. Woda się sączy bokami tj. tu gdzie warstwa kleju się kończy....


Znajomy na podwórku ma swojego nieużywanego Opla Kadetta, czyli prawie bliźniaka Nexii, chłodnicę ma dobrą bo jeździł nim jeszcze jakiś pół roku temu ;p Postanowiłem ją od niego zagarnąć na czas aż kupię Nową od Nexii, funduszy na razie brak a jeździć jakoś trzeba. Nie będę przecież codziennie rano dolewał do pełna wody i brał ze sobą dodatkowe 10 litrów w bańkach... Tylko jest problem, ma ona trochę inne mocowanie dmuchawy i nie wiem czy będzie pasować. Sama chłodnica choć kształtem inna to mocowanie i miejsce na węże ma tam gdzie Nexia.


Zaraz idę robić operacje, porobię fotki i dam jak skończę. Tymczasem operację 'Chłodnica" czas zacząć.