Nadrabiając przy wolnej chwili zaległości.

Touran przeszedł we wrześniu Niemiecki TUV. Zrobiony w ASO volkswagena co ma znaczenie przy późniejszej odsprzedaży.

Wynik: "Ohne mangel" czyli bez usterek

Rozbawił mnie przyjmujący do serwisu pytając czy mają umyć auto (usługa bezpłatna rzecz jasna).

Touran był tak odpieprzony, nawoskowany i wyczyszczony że stojące obok kilkuletnie Golfy i Passaty nie miały szans z prezencją.

Po prostu zapewne nie widzieli jeszcze aby przyjechał tam taki stan wizualny auta które ma 11 lat, jestem dumny.

No właśnie wiek już jest i przebieg spory.
Ukochana mówi ze jej auto pasuje i że zmieni jak będzie miało 200 tys. km.
Wtedy odda za bezcen.

Zarzeka się że znów chce coś co siedzi się wyżej na szczęście nie taki kartonowy autobus jak ten.
Tez go lubię ale wolałbym coś ładniejszego i bardziej młodzieżowego, niech moja druga połówka ma chociaż przyjemność z jazdy.
Chociaż ze 140 koni i ciekawsza sylwetka.

Ale trzeba przyznać Touran nie jedna przyczepę ciągnął i pomógł przy przeprowadzce, doceniam to u niego.

Ja jak jadę tym a później swoim GTD to dosłownie aż mi jej żal.

Będzie batalia bo znów ubzdurała sobie że nie kupi nic drogiego, za 10 tys. Euro.
Za to nic dobrego i świeżego nie ma.
Chyba że Astra IV na deklach, klima na korbę i czarno-biały wyświetlacz.

Pożyjemy - zobaczymy !