Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Siena Zielona Strzała
»
Przegląd techniczny, długie wojaże i dwie stłuczki (w tym jedna poważna)
Wpis w blogu auta
Fiat Siena
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1418 razy
Data wydarzenia: 04.07.2012
Przegląd techniczny, długie wojaże i dwie stłuczki (w tym jedna poważna)
Kategoria: obserwacja
Pod koniec czerwca musiałem zrobić przegląd Sieny, gdyż wygasał powoli termin ważności badania technicznego. Tradycyjnie udałem się na gliwicki Trynek na stację diagnostyczną bez większego przygotowania. Wykryto 2 rzeczy do naprawy:
1. lekko pękniętą obudowę alternatora, zarówno od góry, jak i od spodu (pęknięcie od spodu prawdopodobnie wynikiem jakiegoś drobnego zalania wodą, a górna... z powodu nieokdręcenia śruby mocującej pasek klinowy. Żenada ze strony mechaników z rzeszowskiego Bemaru, że nawet takiej drobnostki nie umieją zrobić poprawnie)
2. zużyta prawa przednia końcówka drążka kierowniczego (zewnętrzna), nic pilnego wg diagnosty, ale wymienić kiedyś trzeba.
Zadowolony z przebiegu przeglądu załadowaliśmy się z ekipą i 23.06 ruszyliśmy na Mazury z Gliwic.
Trasa wiodła przez nowy odcinek A1 do Pyrzowic, potem DK1 do Łodzi, stamtąd DK14 na Stryków, potem nowy odcinek A2 (żenujący stan nawierzchni, ponoć bez ostatniej warstwy ścieralnej, mają to jeszcze uzupełnić), potem DW579 do Nowego Dworu Maz., DK50 do Ciechanowa, Przasnysz, Szczytno, Mrągowo i do Rydzewa nad jeziorem Niegocin k/ Giżycka.
(W Ciechanowie na światłach pod górkę jeden dziadek w Toyocie Yaris na grodziskich blachach (WGM) zamiast ruszyć do przodu, to stoczył się na Strzałę i wbił mi hakiem ramkę rejestracji i wgiął blachę. Facet był bardzo arogancki i od razu do mnie z psykiem "o co Panu chodzi? Dać panu stówę, dwie?" No to powiedziałem, że stówę, dostałem forsę w łapę i pojechaliśmy dalej
Tam załadowaliśmy się na jachty i kilka dni żeglowaliśmy sobie, niestety, pogoda nam średnio dopisywała.
27.06 musiałem się ewakuować z Mazur i ruszyłem w stronę Olsztyna (przez Mrągowo), gdzie spotkałem się z przyjaciółką i balowaliśmy do rana na Kortowie w klubie studenckim
Następnego dnia musiałem się udać do Rzeszowa na obronę magisterki (obroniona na 5,0 oczywiście
W Ostrowcu Świętokrzyskim na wylocie na Rzeszów stałem na światłach w ciasnej zatoczce do skrętu na ul. Opatowską. Nagle z tyłu usłyszałem sygnał karetki, a chwilę później mocne szarpnięcie z tyłu. Okazało się, że węgierski TIR nie widział mnie bo stał bardzo blisko mojego zderzaka i chciał ustąpić miejsca karetce, przez to władował mi się 2 (!) razy w mój lewy tylny narożnik.
Zjechaliśmy na Orlen i z pomocą pana ze stacji dignostycznej sporządziłem protokół winy o zdarzeniu drogowym, zajęło to ponad godzinę, bo z panem Madziarem się dogadać nie szło i pojechałem do Rzeszowa z rozbitym lewym tylnym kloszem lampy, wgiętym zderzakiem i błotnikiem oraz wgniecioną klapą bagażnika, która po dziś dzień się nie domyka.
Wczoraj wróciłem do Gliwic z Rzeszowa i miałem wątpliwości czy podczas wczorajszych ulew nie nastąpi zalanie bagażnika (bo przecież klapa się do końca nie domykała), na szczęście nic takiego się nie stało.
Łącznie podczas 4 dni w trasie (Rzeszów-Gliwice-Częstochowa-Gliwice przez Nowy Sącz, Gliwice-Mazury-Olsztyn-Rzeszów-Gliwice) nakręciłem Strzałą dokładnie 2181 kilometrów bez żadnego zająknienia (pomijając te dwie stłuczki, w tym jedną poważną), nawet pomimo pękniętego alternatora auto jechało szybko i sprawnie
Pozdrawiam, Thieru.
PS. Już dziś zaczęła się kołomyja z załatwianiem naprawy auta z węgierskiego ubezpieczenia... bo jest bardzo trudne i skomplikowane. Będę na bieżąco informował co i jak w tej sprawie
PS2. Poniżej załączam zdjęcia ze stłuczek i z Mazur.
PS3. Szacunek dla każdego, który wytrwa i przeczyta to w całości do końca
Ostatnia aktualizacja: 18.10.2012 20:31:13
Najnowsze blogi
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 18 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
5
komentarzy
Dodano: 19 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Dziękuję kolego.
PS. Na pocieszenie
A tak na serio, to nie wygląda to tragicznie, i do szkody całkowitej pewnie sporo będzie brakowało
Co do samej stłuczki, to dobrze że tirowiec jechał maks. 15km/h, a nie że wjechał mi w kufer przy 88km/h... bo wtedy bym już tego nie mógł napisać... Cóż, co ma być to będzie. Oby tylko do końca lipca udało się to załatwić wszystko, bo w drugim tygodniu sierpnia wybywam bardzo daleko i mnie do października w kraju nie będzie
A reszta sie nie ma co przejmować, ważne ze nikomu sie nic nie stało.
Trynek... szkoda, że nie ma tam już stacji wąskotorowej...