TVN24 donosi, że ministerstwo środowiska oszczędza na samochodach służbowych. Oto trzy kroki do oszczędności.

1. Zamiast kupić samochód, należy go wypożyczyć. Dzięki temu za wynajem 8 samochodów na 4 lata ministerstwo zapłaci 1,7 ml zł (212,5 tys. za samochód). Po 4 latach samochody wracają do firmy użyczającej. To, że takie samochody można kupić "już od" 165,5 tys. zł, a po 4 latach sprzedać, to szczegół

2. Należy wybrać możliwie niedrogi samochód, bo jesteśmy niebogatym państwem i mamy świadomość, że zależymy od podatków płaconych przez niebogatych obywateli. Dlatego ministerstwo wybrało Mercedesa E klasse, zamiast składanego u nas Opla czy rozsądnego cenowo, a praktycznego Suberba.

3. Należy ograniczyć ilość samochodów - wiadomo koszty, koszty, koszty. Dlatego ministerstwo, w którym minister jest jeden, wynajęło 8 limuzyn. Bo wiceminister jego sekretarka i krewna zatrudniona na stanowisku sprzątaczki też musi posiadać reprezentacyjne auto.

Dlatego drodzy Polacy wynajmujmy samochody zamiast je kupować. Umowę wynajmu należy tak wybierać, by nie było w niej wzmianki o prawie do pierwokupu. No i nie zapominajmy o koszcie wynajmu, który powinien być wyższy niż zakup wynajmowanego samochodu. Wybierajmy limuzyny, a nie Fiaty Panda, KIE cee'd, Dacie Duster. W końcu, w każdym gospodarstwie domowym powinniśmy mieć 2-3 samochody, a nie jeden. Bierzmy przykład z góry! Oszczędzajmy!

Mój sposób na kryzys: Jeżdżę samochodem bez dachu, jem spleśniałe sery i piję stare wino