W sierpniu 2009 przebywając na urlopie w Międzyzdrojach,trafiliśmy na zróznicowaną pogodę,dlatego postanowilismy zwiedzać co się da,w promieniu najbliższych 150 km.Byliśmy w Szecinie,Kamieniu Pomorskim,odnalezlismy z małżonką nawet szkoły gdzie będąc maluchami byliśmy na koloniach.Ale jedną z ciekawszych wycieczek odbyliśmy na wyspę Rugię gdzie za cel podróży obraliśmy miejscowość Sassnitz,usytuowaną na samym końcu wyspy.Do Świnoujścia dojechaliśmy w kilkanaście minut i tam w oczekiwaniu na prom spędziliśmy ok;30 minut,a dalej już w stronę Rugii 141 km,które przejechaliśmy w 4 godzinki,licząc w tym przeprawę promową w Stralsundzie.Droga wspaniała,a nasz Maniuś,jakby wyczuł,że wrócił na rodzinne drogi i pędził ile sił w serduszku Jednak na wyspie trafiliśmy na niemiecką wieś,gdzie wjechaliśmy na starą drogę tzw."kocie łby",odcinek ok.3 km,szybkość 10 do 20 h,szybciej.... i chyba bez karoserii lub kabrioleta bym z naszego Fordka zrobił.Ale po dojechaniu na miejsce,powiem jedno WARTO BYŁO Piękna miejscowość z portem jachtowym i widoki zapierające dech w piersi,sama kładka,którą schodziło się do portu,zawieszona na stalowych linach to majsterstyk inżynierii.Przepiękne jachty,zacumowane równo jak na parkingu.I widok Bałtyku,z tego miejsca naprawdę groznie i pięknie zarazem wyglądał, pomimo ładnej pogody.Po 3 godzinnym pobycie,posileniu się i zakupie kilku pamiątek,wróciliśmy do Międzyzdrojów,lecz wracając chcieliśmy skrócić trasę i z wyspy wydostać się promem w miasteczku Glewitz.No i tu niespodzianka...szlaban zamknięty i promu "ni widu i słuchu".Innych chętnych do przeprawy też nie widać,ponieważ robiło się pózno,żonka z mapą a ja w GPS ie,szukaliśmy szybko innej drogi,po cichu myśląc o nocowaniu na tym bezludziu.Po 30 minutkach,wielka radość,szlaban w górę i zza zakrętu (dodam,że z miejsca gdzie staliśmy nie było widać samej przeprawy)...sznurek pojazdów z promu na wyspę,a my jako jedyni zostaliśmy zabrani na stały ląd.Do naszej kwatery dotarliśmy ok.23;00,ta wycieczka całodzienna spędzona z ukochaną kobietą wśród pięknych krajobrazów,to niezapomniane wspomnienie ,(przejechanych 350 km).