Jak prawie przy każdym zakupie samochodu trzeba coś zmienić,wymienić,naprawić by jeździło się lepiej,od początku nie podobał mi się fabryczny rozmiar opon czyli 195/55/16 a z racji tego że na strychu zalegał komplet kół od Forda Mondeo z praktycznie nowymi oponami o 10mm szerszymi postanowiłem zrobić przekładkę.
Zgodnie z oczekiwaniami komfort jazdy na nierównościach znacznie się poprawił,na tyle że jest lepszy niż w Mercedesie z ogumieniem 245/45/17,więc jest ok.Przy okazji zdjętych kół zauważyłem że tarcze i klocki hamulcowe kończą swój żywot więc ich wymiana stała się priorytetem.Po uzgodnieniu terminu z kolegą mechanikiem,zakupie potrzebnych części i odczekaniu kilku dni przystąpiliśmy do pracy,okazało się że spanikowałem a wymienione elementy (oryginalne z logo Toyoty) wytrzymałyby jeszcze z 20tkm,jednak wymiana na nowe z najwyższej półki pozwoli mi zapomnieć o sprawie.
Z grubszych spraw czeka mnie jeszcze konserwacja podwozia bo pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego największy producent aut na świecie pozostaje daleko z tyłu za konkurencją z Wolfsburga.
Teraz tylko czekam na montarz LPG i radość z taniej jazdy bo 5-6l benzyny to co prawda mniej niż 7-10l ON ale więcej niż 7-8l gazu,przy przebiegach ponad 3tkm miesięcznie instalacja zwróci się w mniej niż rok.
Poza tym autko od wczoraj 19.06 rozpoczęło służbę na ulicach Torunia od razu potwierdzając że w tej roli sprawdza się lepiej od ciężkiego i długiego Mercedesa i robi to o wiele taniej.