Po podróży z Niemiec przy sprowadzeniu auta i dwóch wypadach wakacyjnych nad morze wybrałem się z rodziną na pierwszą oficjalną wycieczkę w odwiedziny do rodziny.Sto kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę to dla mnie zawodowego kierowcy pestka.Tym razem nic mnie nie goniło więc potraktowałem wyjazd całkiem rekreacyjnie.Pogoda w sam raz pochmurna ale nie deszczowa a drogi niemal puste.Podczas powrotu jadąc przez Spałę zatrzymałem się na mały poczęstunek w Karczmie Spalskiej.Polecam gorąco.Nie mogłem patrzeć jak czas wycieczki biegnie ku końcowi.Pomimo bardzo ekonomicznego traktowania samochodu niestety przyszedł czas na powrót do domu.W poniedziałek znów zasiądę za kierownicą auta tym razem służbowego Fiata Ducato.Już się nie mogę doczekać.Tym razem czekać na mnie będą zniecierpliwieni klienci,a po południu okaże się kto wygrał ja czy czas.