Od zakupu minęły 3 tygodnie i wszystkie jazdy były krótkie i wokół komina. Trochę za mało, żeby zrobić jakieś podsumowanie.
Tym razem wypadła trasa prawie 500km w jedną stronę. Wnioski:
Jest miękko. Okazało się nawet, że zbyt miękko bo ciśnienie w oponach spadło poniżej 2 barów. Po dopompowaniu prowadzenie stało się znacznie stabilniejsze.
Do tej pory to najbardziej komfortowe auto jakie miałem. Owszem, BMW sie od niego prowadzi lepiej ale tam mi drętwieje noga a zawieszenie nie wybiera dziur a tu nie mam takich problemów. Auto nie ma elektronicznych gadżetów ale komfort jazdy prześciga większość współczesnych SUVów klasy premium, zwłaszcza resorowaniem. A jeździłem i Cayenne i BMW X5 i jakimś jeszcze innym z gwiazdą na masce.
System audio jest co prawda wiekowy ale nadal gra znakomicie.
Po długiej trasie wysiada się jakby się przed chwilą wsiadło, bez bólu, bez zmęczenia. Niestety nawet w najniższej pozycji fotela nadal jest mi trochę za wysoko.
Widoczność jest dobra bo to już wiekowe auto i słupki nie zasłaniają całego pola widzenia.
Silnik pracuje fantastycznie cicho i w zasadzie w prędkościach miejskich nie przekracza 2 tys obr/min, nawet podczas przyspieszania. Skrzynia pracuje super płynnie, zmienia biegi niezauważalnie i w zasadzie nawet na autostradzie nie odczuwa się braku 5 biegu. Zapewne przy zastosowaniu piątki spadłyby tylko trochę obroty przy wyższych prędkościach.
Zupełnie nie rozumiem tych co montowali do tego auta wydechy bez tłumików, żeby im V8 "bulgotało". Nie to auto, nie ten typ, nie te efekty. Zupełnie bez sensu.
Lusterka są w dzisiejszych czasach śmiesznie małe i nie zapewniają takiego komfortu jak współczesne auta.
Reflektory to dwie żenujące świeczki, na które się składa stara technologia i wiek. Pójdą do regeneracji i wtedy się okaże czy da się coś z nich jeszcze wskrzesić.
Bagażnik jest mały choć ustawny. Niestety przecieka do niego woda i dopiero będę prowadził dochodzenie skąd.
Spalanie wyszło 11.8 ale 1/4 baku była na krótkich trasach w mieście a pozostałe na niedopompowanych oponach na autostradzie. Obiecuję poprawić wynik.
Tempomat nie działa tak płynnie jak we współczesnych samochodach. W BMW (które w sumie też jest wiekowe) naciskam gaz i na zadanej prędkości wciskam ustawienie. Odejmuje gaz i auto płynnie utrzymuje prędkość. W Lexie od ustawienia prędkości do realizacji mija ok sekundy więc jak po naciśnięciu przycisku puści się od razu pedał gazu to jest chwila kiedy auto zwalnia i dopiero po chwili zaczyna przyspieszać do zadanej prędkości. Trzeba trzymać przyciśnięty pedał gazu aż poczuje się na nim fizycznie, że "mięknie" i wtedy można go odpuścić.

Konkluzja? Statek. Ale miły i bardzo współczesny. Nie jest to Chevrolet, który na każdym kilometrze sprawia wrażenie przestarzałego złomu.

Jeździć, obserwować.