W sobote umylem autko bardzo dokladnie... Odkurzylem, naplakowalem, nawoskowalem i nawet zderzaki plakiem popsikalem, bo na weselisko jechalismy, wiec brudasem nie wypada
Slub jak to slub... Kiecol pogadal,podszedl z taca liczac na jakies pieniadze( ), pan mlody zasmial sie gdy o wiernosci mowil i na tyle... Wesele tez w miare w normie, bo atrakcje byly...Ale tu nie o tym...
Wrocilismy do domku i wstawilem Carinke do garazu... Rano pod autem zobaczylem wieeelka plame... No to sie troche podlamalem... Sprawdzilem wszystkie plyny i okazalo sie, ze brakuje w zbiorniczku wyrownawczym...
Dzis bylem na kanale zerknac, czy to na pewno pompa, zeby nie zamowic niepotrzebnie, ale niestety-bedzie potrzebna nowa...
Na szczescie pompa nie chodzi na pasku rozrzadu, ale i tak jej wymiane zlece komus, bo nie czuje sie chyba na silach...
Poki co jeszcze nie wiem jaka kupic, bo zastanawiam sie, czy warto jest zaplacic 200 zeta za FEBI BILSTEIN? bo sa tez tansze o polowe zameinniki... Juz powoli uprzedzilem moich kolegow, ze ktorys bedzie mial robote... Az sie boje tego wszystkiego... Na pewno wymienie przy okazji paski, ktore beda zdejmowane zeby starych nie zakladac... Plyn tez bedzie wlany nowy,bo dolewalem wody destylowanej, wiec koszty beda dosc wysokie...

Przed chwila bylem spojrzec pod autko i na razie nie kapie... Ale jak juz raz polecialo, to trzeba sie tym zajac zeby uniknac niespodzianek...
A chcialem jechac do Macka na slub w sobote... Moze sie jeszcze uda...