Poszedłem dzisiaj do mojego mechanika. Po kolei mi wymienił czynności które by robił z samochodem.


Wymiana przewodów hamulcowych, ~zł za szt. przy każdym kole są dwa. Przy tylnych trzeba było by wyciągnąć zbiornik, i nie wiadomo czy by się go wstawiło ponownie i w jakim stanie. Zmiana Oleju i płynów to akurat pierdołą, pikuś. Za same hamulce bez powikłań bym wybulił ~600zł i to nie był by koniec. Wsporników i progów to auto nie ma wcale^^ dodatkowo jest to taka jedna wielka zardzewiała powierzchnia metalowa. W zimie auto bez wahania w każdej chwili mogło by się złamać wpół. Ba! Teraz jest to możliwe :D


Dla tego wracam w grudniu do domu, dzwonię po szrotach w Cieślach, Zarzysku i Kępnie (tutaj ponoć sporo dają za szrot) dodatkowo dzwonię do Bykowa, ziomek skupuje i sprzedaje części do Japończyków. Najwyższa oferta będzie ceną startu licytacji na alledrogo.pl Auto w całości z przeznaczeniem na części. Jak ktoś kupi - to dobrze jak nie - złom.


Dzięki temu Rudzielcowi sporo się nauczyłem, ale i sporo dobrego wyniosłem i wzrosło parę pozytywnych czynników psychicznych.

Reasumując:

- Nauczka na przyszłość, by nie ufać znajomym jeżeli chodzi o ich interesy

- Sprawdzenie danego auta, takiej wyszukanej perły wśród pustych małż na stacji diagnostycznej.

- Jazda próbna samemu, plus kogoś znajomego doświadczonego w bojach (a niech też oceni). Ew jeżeli jest możliwość oględzin na terenie mojego miasta to wizyta u mojego mechanika.

- Szybko wyczułem auto. Jednorazowa przesiadka w Punciaka nie stanowiła dla mnie większego problemu. Czyli wzrasta spokój o umiejętności.

- Jazda nocą i dniem nie sprawiała kłopotu. Dobrze i szybko wyczute sprzęgło przez co świadomie mogłem ruszać delikatnie, spokojnie jak i z piskiem łysych sandałów na kołach

- Kręcenie kierownicą w aucie bez wspomagania jedną ręką ze zmianą biegu w międzyczasie po hmm... ~120 przejechanych kilometrów samochodem w czasie kwartału pokazują, że nie jest tragicznie.

- Trzeźwość umysłu na drodze, umiejętne wciskanie się w luki bez wymuszeń (no raz chamsko wymusiłem i raz punciakiem ruszałem z 3go biegu, po tym jak odpadła główka drążka skrzyni biegów )


Ogólnie rzecz biorąc, kolejny zakup będzie przemyślany, wybrany model będzie oględzony na podstawie recenzji w necie, opinii innych użytkowników poparty opinią mechanika ew własnym doświadczeniom jak np. wcześniej dorwę taki model na żywo do jazdy :D

No i moje umiejętności jako młodego kierowcy po długiej przerwie nie są takie niskie. Nie spadają, jest dobrze. Nie licząc zapomnianego manewru parkowania