Wsiadłem dziś na moment do samochodu, sprawdziłem poprzednią usterkę - nic nie udało mi się zauważyć, silnik się nie grzeje, na razie temat uważam za zamknięty - jak się będzie coś działo, skoczę do mechanika.

Za to przypomniała mi się spalona żarówka podświetlenia włącznika świateł. Miałem chwilkę, więc wyjąłem włącznik, obejrzałem - faktycznie, żarówka spalona - włożyłem zamiast niej diodkę (mocniej świeci, troszkę lepszy efekt). Włącznik świateł dziennych w volvo 440 jest połączony z włącznikiem ogrzewania szyb i lusterek, świateł przeciwmgłowych (przeciwmgielnych, halogenów) przednich i tylnych. Jeden przełącznik obrotowy, dwa kołyskowe. U mnie halogenów (jeszcze) nie ma, a przełącznik przeciwmgłowych tylnych - nie działał. Wyjąłem go (kwestia mocniejszego pociągnięcia) włożyłem specjalną sprężynkę z bolcem na końcu na swoje miejsce i przywróciłem mu pełną sprawność. Wtedy moją uwagę przykuł kawałek plastiku, blokujący przełącznik (nieistniejących) halogenów. Bez problemu go wyłamałem, wcześniej sprawdzając miernikiem, czy na dochodzącym kablu mam 12v, i zmontowałem wszystko do kupy.

Instalacja elektryczna w Volvo faktycznie jest kompletna bez względu na wyposażenie - po włączeniu (nieistniejących) halogenów, zapala się kontrolka przeciwmgłowych dziennych na konsoli! Teraz tylko kupić reflektory, zlokalizować wiązkę i gotowe!

Nie udało by mi się tak szybko i sprawnie dokonać naprawy, gdybym po świętach nie kupił sobie za grosze miernika elektrycznego. Przydał mi się już wielokrotnie, chociażby do sprawdzenia stanu akumulatora w skuterze, samochodzie i UPS'ie, żarówki, czy przetestowania w.w. włączników.

Polecam zakup takiego urządzonka każdemu,kto chociaż trochę grzebie w prostych instalacjach elektrycznych.