Jade sobie spokojnie gierkowka z Warszawy do Wroclawia i nagle na wiadukcie jakis gosc do mnie macha... Kie licho? Zerknalem na nawigacje i .. O kur.. Jade 130. To juz wiem, kto tak zalotnie do mnie raczki wyciaga. Zatrzymalem sie, podchodzi funkcjonariusz a ja ze skrucha na twarzy mowie: wiem, wiem, przesadzilem. Na 100 - pokazuje na suszace - mial pan 134. No coz, mowie, trudno, winny jak cholera, biore wszysytko na klate. I tutaj sie zaczelo. Lekko zbilo z tropu czlowieka, bo dowod Polski, a prawko czeskie. Policjant zafrasowal sie nieco i mowi, ze nie moze mi dac punktow. Tutaj to i mnie skolowal, bo punkty juz jakies tam mam. I tlumacze mu, ze Panscy koledzy przydzielili mi juz 4, on na to ze niemozliwe, ja - jak to, przeciez na dowod ida pounkty. Policjant uparty twardo stoi w opozycji, ze nie na dowod, tylko na prawko. Nie moglismy dojsc do porozumienia, zaczelo do mnie docierac, co ja robie.. Kretynie - sam sobie punkty chcesz wlepic? Na szczescie przemily funkcjionariusz oddalil sie do kolegi po porade. Po chwili wrocil: Wie Pan co Panie Bartoszu. Dziwnie to wyglada, niech Pan jedzie i uwaza na droge, nie przekracza przepisow. Przyznaje, ze mocno mnie zaskoczyl. Podziekowalem, odpalam samochod... i... Nic. Ani drgnie. Co za cholera. Krece kluczykiem, kompletnie bez skutku. Wszystko sie pali, nie ma bledu w kompie, nic. Kuzwa... Mysle, rozrusznik. No nic, dzwonie do kolegi (mojego tunera) i pytam sie: Coscie chlopaki nabroili, ze mi auto nie odpala? Diagnoza dosyc szybka, ze "ch.. Wie", ale na pych powinien odpalic. Na pych??? Rozgladam sie wokol, a tu tylko wiadukt, droga i... 2 policjantow. O kuzwa! Mysle, ze tego juz za wiele. Ale kto nie probuje, ten nie ma. Jeszcze bardziej skruszony pytam, czy nie moga mi pomoc. Jakze wielkie jest moje zaskoczenie, ze Panowie bez zwloki podkasaja rekawy i pochaja. Zaskoczyl po paru metrach (oczywiscie na dwojce).
Podziekowalem serdecznie, Policjanci konczyli sluzbe, ja jeszcze wisialem na telefonie - gdy odjezdzali - pomachali mi na pozegnanie.
Dziekuje serdzecznie Panom Policjantom, pomocna dlon to rzadkosc.
Przyczyna marwoty rozrusznika byl kabel masy. Wystraczylo przylozyc w niego kluczem i samochod znowu odpala.
Chcesz mu coś powiedzieć?
Klikaj tutaj...
Pozdrawiam.
Brawa dla panów policjantów, też miałem kontrolę i było miło i uprzejmie. I żadnych kar...
P.s. Szczerze to szkoda słów na dyskusje z tym pajacem poniżej bo to portalowy idiota który myśli ze wszystko wie a tak naprawdę gówno wie
Juz drugi raz mialem stycznosc z sympatycznymi strozami prawa. Pod kaliszem, gdzie de facto dostalem mandat i punkty, spotkanie odbylo sie w przyjaznej atmosferze. Dostalem bardzo niski wyrok (100 pln i 4 pkt). Jak sie jest sympatycznym, to i Policja w Posce tez potrafi taka byc. W niemczech nikt by palcem nie tknal, kazali by wolac lawete i sie odpi dolic.
Zaraz za mna zlapali kolejnego delikwenta w Cayenne. Cos mi sie zdaje, ze pyskowal, bo mu zaczeli bagaznik sprawdzac