Pisze o tym tak informacyjnie. Nie żeby sie pochwalić.
No już widze głosy krytyki co to za szrot skoro przy 120 tys km kierownica była wytarta, pewnie był cofnięty licznik.

Złośliwym wyjaśniam.
Kierownica po tym przebiegu była w niezłym stanie ale sam ją nieco zniszczyłem.
Skóra nie była mocno "wyślizgana" ale miała ślady tzw: "porudzenia" spowodowanego słońcem, co niestety nie jest niczym złym jak na kilkuletnie auto.
Była tu i ówdzie lekko wytarta ale mnie jakoś przestała odpowiadać.
Zrobiłem renowacje polecanym kremem z pigmentem firmy Saphir. Niby taki szał, odnawia skóry w Bentleyach i za 30 zł można spróbować.
Odnowiła kolor ale kierownica zyskała śliskość i połysk jak wstyd powiedzieć co...
Wyglądała jakby golf miał 350 tys km.
No dla wielu portalowiczów to niski przebieg.

Zatem za jedyne 200 zł (mała promocja) zdecydowałem sie obszyć kierownice na nowo.
Musze tu zachwalić wspaniałego fachowca, rzemieślnika z okolic Ostrowa wielkopolskiego.
Dobrał skórę bydlęcą idealnie, kolor nitki także.
Nie zauważyłem różnicy między takim obszyciem a fabrycznym.

Polecam każdemu taka operacje.Szczególnie jak ktoś ma auto Koreańskie lub Japońskie i kierownice ze skóry ekologicznej. Ja miałem normalna ale niestety nic nie jest wieczne.

Tacy ludzie są wielcy- mała i niedroga rzecz a jakbym prowadził nowe auto !
Pozdrawiam