Do tkm2004: wiem, wiem.. silnik przeszedł kapitalny remont więc chyba wyzeruję licznik kilometrów...

Ale o tym będzie inny wpis, jak już złożymy auto do kupy (co powinno nastąpić jutro)

Po naprawie i przykręceniu głowicy nie zapomnij jej potem jeszcze raz dokręcić.Po ok 1000km.

Do adam8731: dzięki za radę - przydadzą się
w razie w na pewno się odezwę, książkę posiadam i już przewertowałem

za robotę bierzemy się w środę :ok:

Do pietrodj: Trzymam, w razie jakichś problemów napisz do mnie. W miarę możliwości i wątpliwości postaram się pomóc. Ps warto zajrzeć do książki serwisowej. Ważne jest żeby głowicę dobrze sprawdzić, czy nie jest popękana, polecam czyszczenie zaworów i wymianę gumek na zaworach, do tego jeszcze sprawdzenie luzów zaworowych. Wszystko to jest proste, a jak zrobisz te podstawowe czynności będziesz maił pewność że nie trzeba będzie ściągać drugi raz głowicy. Czułym punktem tego samochodu są szpilki łączące kolektor wydechowy z rurą wydechową- lubią się zrywać. Przed zdemontowaniem polecam spryskać jakimś magicznym wd40 albo innym penetratorem. Zabawa przy takiej naprawa jest świetna, a silniczek jest na tyle prosty, że każdy, kto ma trochę zacięcia do mechaniki spokojnie sobie z nim poradzi.

Do adam8731: za szybko się poddałem - na szczęście rozum wrócił mi do głowy. Wraz z kumplem zabierzemy się za naprawę, a przy okazji będzie szlif głowicy i polerka kanałów wlot/wylot
3maj kciuki żeby sprawnie poszło!

Znam kilku mechaników, którzy by podołali temu samochodzikowi bez problemu. Jednak z Bielska to dość kawałek. Po za tym to autko jest proste do przesady. Przy odrobinie chęci można go rozłożyć i złożyć samemu, i nie sprawi to wiele kłopotów. Biegi wypadają bo poducha ze skrzyni mogła się zerwać. Mam najechane oryginalne prawie 220 tyś tym samochodzikiem, z czego około 140 na gazie. A uszczelka ma się dobrze jak na razie. Również nie oszczędzam samochodu, a odległości z rzędu 2000 km w dwa dni to dla niego żadne wyzwanie. Samochodzik przeżył jazdę po torze poznań na bardzo wysokich obrotach. Jedyne co mu później dolegało to jak się okazało, odkręciła się nakrętka z kolektora wydechowego. :D Skrzynia biegów nadal się trzyma, wystarczyło wymienić uszczelniacze półosi żeby olej nie uciekał i przede wszystkim wlać odpowiedni olej, tj. 75W90. Zrobisz jak uważasz, ale części do niego kosztują tyle co do malucha albo i jeszcze mniej. Trup czy nie, dla mnie to autko ma wartość, wymieniam części eksploatacyjne w odpowiednim czasie i zawozi mnie bez problemowo od a do b.

Dobrze kombinujesz! Nie reanimuj już trupa, kup coś innego.

Do Tomek1990xd: najlepiej helikopter :D

A tak szczerze to nie wiem... Może "kanciaka" - naprawa przynajmniej miała by sens bo to klasyk i by oko cieszył, poza tym wygodny jak mało co :D

Do pietrodj: no to co zamierzasz kupić ?

Do Tomek1990xd: raczej zbieranie kasy na nowy bolid..

Do karolkuich: No więc właśnie... Ciekawi mnie tylko dlaczego to wszystko stało się tak nagle... Jakieś sugestie?

no trochę roboty przed tobą

Do karolkuich: faktycznie, o tym nie pomyślałem że to i tak prawie połowa wartości samochodu

Do maciek88: No wiesz... Jeśli auto jest warte 1000 - 1500 zł, to i tak cena nowego sprzęgła + cena wymiany ~ 400zł (dokładnie tyle mnie to kosztowało) to praktycznie nieopłacalna inwestycja...

o fuck! 200zł za sprzęgło?? jak ja bym tak chciał...wczoraj padło u mnie- jedynie 730zł...oczywiście za samo sprzęgło bez dwumasy...

Do damian88max: Tak jak napisałeś ludzie kupują samochód z nierealnie niskim przebiegiem a później się dziwą że niektóre rzeczy już się sypią.

Wiedziałem że to para wodna, ale miałem nadzieję że to paliwo rakietowe a nie chłodziwo Łączę się z Tobą w bólu " alt=""/>

nie mam pojęcia jak ten samochód był użytkowany wcześniej (a najprawdopodobniej był jeżdżony "służbowo") no i ja też go nie oszczędzam czasami jak się spieszę..
No i weź pod uwagę że to jest UNO - zrobione tak licho że dobrze że w ogóle się trzyma.. Mnóstwo beznadziejnych rozwiązań, mnóstwo nie dociągnięć.. Jak to włoska myśl techniczna :D

92 tys i wszystko sie sypie?