Wpis w blogu użytkownika
damian88max
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 819 razy
Data wydarzenia: 15.08.2017
Nie znasz dnia ani godziny
Kategoria: inne
Jak pracowałem jeszcze na śląsku to co weekend wracałem A4 pod Kraków. Ale żeby omijać bramki i korki na tej pseudo autostradzie zjeżdżałem na S1. Jakoś w czerwcu i lipcu był tam remont na moście na S1 i na A4 robiły się korki,
ci co skręcali w prawo zęby nie stać w korku jechali okolo 500 do 1000m awaryjnym aż do pasu do skrętu. Raczej tego nie praktykuję bo nigdy nic nie wiadomo ale wbiłem się miedzy auta i pojechałem.
Jakie było moje zdziwienie gdy w sobotę odwiedziła mnie policja (dwa dni temu).
Ktoś nagrał i zgłosił sprawę. Chybe tego dnia ten szeryf doniósł na 100 albo i więcej osób jednym filmikiem. No i wyjaśniłem panom wyszystko ale okazało się że oni nic nie moga bo sprawa jest w sadzie oni tylko przyjechali po zeznania. (przyznali mi nawet rację że takie zachowanie miało sens bo zmniejsza korek) ale oni nic nie mogą. Wiec mam jeszcze wizytę na komendzie i zlozenie zeznań. Pan policjant poinformował mnie ze dobrowolne przyznanie się do winy to będzie 100zł
Może pora walczyć z maniakami Lewego pasu na autostradzie tą metodą, a już w szczególności z tymi co wyprzedzając na podwójnej ciągłej i na pasach?
PS.
bardzo czesto pas awaryjny jest wykorzystywany do skrętu na zakopiankę z obwodnicy krk w innym wypadku całkowicie by juz byla autostrada zakorkowana. Niestety prawo tworzą nam ludzi którzy nie pozostawiają elastyczności w przypadku specjalnych sytuacji.
Ostatnia aktualizacja: 15.08.2017 20:57:00
Najnowsze blogi
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 18 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy
Nie kwestionuję w takim razie doświadczenia
Teraz wszystko jasne - sąd właściwy dla miejsca zdarzenia, zeznania/wyjaśnienia z reguły u siebie
Po prostu nie wgłębiałem się konkretnie w przepisy i wydawało mi się, że zeznania składane są na komendzie właściwej miejscu zdarzenia, chyba, że po wniosku świadka - na komendzie właściwiej dla jego miejsca zamieszkania.
Choć teraz jak sięgam pamięcią, to chyba masz rację. Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia w innym mieście, złożyłem na komendzie w moim mieście. I tam też był przesłuchiwany sprawca (który również mieszkał w moim mieście). Ale sprawa sądowa była już w sądzie właściwym dla miejsca zdarzenia. Także chyba pomyliłem składanie zeznań na komendzie ze składaniem zeznań przed sądem.
Wątpię szczerze, aby funkcjonariusze w tego typu sprawach kierowali się dobrą wolą. Korzystają po prostu z możliwości, które dają im przepisy.
Nie wiem czy miałeś do czynienia z taką sytuacją mówiąc, że takie były przepisy. Osobiście mam wrażenie, że mówią co innego. W '96 byłem świadkiem potrącenia pieszego w mojej rodzinnej miejscowości, a wtedy mój aktualny (tymczasowy) adres zamieszkania był w Rzeszowie, gdzie studiowałem. I w celu złożenia zeznań kontaktował się ze mną nie lokalny komisariat właściwy memu stałemu adresowi, a komenda rzeszowska. I żadnego wniosku składać nie musiałem.
Także Twoja "wiara" w funkcjonariuszy/przepisy jest deko idealizowana, bo chyba nie oparta na doświadczeniu? Oczywiście sprawą zajmuje się komenda/komisariat, gdzie popełniono wykroczenie. Co jednak nie zmienia faktu, że korzysta ona ze wszystkich możliwości, które daje prawo. Policja to formacja mundurowo-rozkazowa, gdzie nie ma zbyt dużo miejsca na własną interpretację litery prawa.
A kto znosi
Takie były przepisy - przynajmniej jakiś czas temu. Mogło coś się zmienić, albo po prostu funkcjonariusze zdając sobie sprawę, że taki wniosek i tak, i tak wpłynie, z miejsca proszą o pomoc kolegów będących na miejscu.
Jak do tej pory dwa razy "walczyłem" z systemem (w podkarpackim i lubelskim) i w obu przypadkach kontaktowała się ze mną komenda z mojego miasta. Nie wiem skąd czerpiesz swoje informacje, ale z tego co mi wiadomo, w tego typu sprawach kontakt przejmuje lokalny komisariat/komenda i w celu złożenia wyjaśnień nie musisz gonić np. na drugi koniec Polski czy do sąsiedniego województwa. Zresztą tak samo jest, gdy jesteś np. świadkiem wypadku poza miejscem swojego zamieszkania - zeznanie złożysz u siebie.
Uwierz mi, że włączam za każdym razem. 2 razy też gdy trzeba. I nie kreuję się na idealnego czy wzorowego kierowcę
"funkcjonariusz policji powinien być z komendy w której jurysdykcji znajduje się odcinek na którym popełniłeś wykroczenie. Ale nie musisz składać zeznań u niego. Na wniosek możesz złożyć zeznania na wybranym przez ciebie komisariacie lub posterunku." Myślę, że dobrze Cię zrozumiałem, a Ty trochę źle wyraziłeś swoją myśl
Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, aby po ujawnieniu wykroczenia, np. w lubelskim, przyjeżdżał do mnie specjalnie w delegacji Funkcjonariusz stamtąd. Co by to było, gdyby za każdym ktoś musiał jeździć - musiałby chyba specjalny wydział pościgowy powstać przy każdym komisariacie
Widzisz - za tą stówę miałbyś pięć przejazdów
Głupie ograniczenie w terenie zabudowanym, raz masz mega wąski drogi bez pobocza i budynki albo drzewa zaraz obok i jest 50 a drugim razem masz szerokie pasy wymalowane linie chodnik czasem nawet miedzy droga a chodnikiem rów i tez jest 50
nie przeczę temu że złamałem prawo tylko w pewnych sytuacjach prawo powinno byc elastyczne
dwa zaniedługo cie ktoś nagra jak nie wlaczysz kierunkowskazu i dostaniesz 100 czy 200
A czyja wina była ?
Teraz mnie już nic nie zdziwi, usterkami się jebliśmy na linii to znowu sprawa w sądzie.
Coraz bardziej trafiam na bardziej ludzkich policjantów niż samych obywateli.
Oczywiście nie chciało mi się sprawdzać stosu filmików. Przez lata dziennie wstawiają tam po kilka.
Moich numerów tam nie ma, co i tak nie znaczy, że "nie znasz dnia ani godziny".
Rozpatrywaniem sprawy już zajmował by się właściwy dla danego miejsca sąd rejonowy i wtedy musiałbyś do niego dojechać.