Dzisiaj wybrałem się na I przegląd auta żony do Zielonej Góry . W poprzednim tygodniu umówiłem się na poniedziałek z samego ranka o godz.8.00 . Żonę odstawiłem do Leroy Merlin i stawiłem się o wyznaczonej porze myśląc , że wymiana oleju wraz z filtrem oraz sprawdzenie kilku (5) punktów potrwa ok.1/2h usiadłem wygodnie i zasmakowałem porannej kawy w salonie samochodowym .Po 1 godz. zacząłem błąkać się po nowych autach , następnie wypiłem jeszcze 2 kawy . Dokładnie po 2godz i 27min poproszono mnie o odebranie kluczyków i zapłatę . Już porządnie podminowany zapłaciłem 552,79 zł 1.Filtr oleju - 42,48
2. uszczelka korka spustowego - 6,05
3. olej silnikowy - 288,39
4. przegląd -215,87
Trochę to kosztuje i trochę trwa ale niech tam . Jadę po żonę i po 200 metrach zatrzymuje mnie radiowóz - myślę jadę o-k musi być rutynowa kontrola . Ale nie ! Okazuje się , że nie mam włączonych świateł . W micrze brak jest kontrolki włączonych świateł jest tylko kontrolka świateł "długich" tłumaczę , mam automat i zawsze światła się zapalają przy uruchomieniu silnika . Tak jestem przyzwyczajony i w hondzie i nissanie . Wyłączyli mi na przeglądzie i nie włączyli k-wa mać .Dołożyli mi niebiescy 100zł i 2 punkty .
Poniedziałek eh.......