A takie obrazki można zobaczyć na trasie katowickiej... Laweta wioząca wraki, to niby nic nadzwyczajnego. Wystarczy trochę lodu, śniegu lub po prostu nieuwagi i gotowe! Laweta się pojawia i wrak holuje do warsztatu... Tym razem jednak laweta wiezie leciwe wraki. To prawdopodobnie citroeny... (?) Gdzieś z lat 30 - 40...

Zawsze się zastanawiam jak to się stało, że takie auta przetrwały 60, 70 i więcej lat. Przecież przez polskie ziemie przewijały się różne wojska, były powstania, wojna, zawieruchy... Lud polski też zapobiegliwie wykorzystywał wszelkie elementy mechaniczne i nie tylko jako koła do furmanki, czy poidło dla koni... Jak to się stało, że pojazd, którego żywotność nawet wówczas nie przekraczała 10-20 lat, przetrwał. Choćby w takim stanie, jak te egzemplarze na zdjęciu... Owszem można było przeczytać parę lat temu o fiacie 508 zamurowanym gdzieś od 39 roku i odkrytym po latach. Zdarzały się różne czołgi i transportery wyławiane z jezior i bagien. Ale tam to jest kawał pancernej blachy, a nie wątła konstrukcja auta osobowego...

Ciekawe jakie historie kryją się za tymi autami. Jedno to praktycznie samo nadwozie, drugie jednak z szybami i wykończeniem (choć bez motoru)... Skąd pochodzą? Kto nimi jeździł? Czy to zszabrowane z ziem odzyskanych samochody poniemieckie, czy jakiś późniejszy import... Ciekawostka...