Korzystając z długiego weekendu wybraliśmy się Renią na dłużą wycieczkę . Łącznie Renatka w ciągu trzech dni przejechała 710 km ,trochę po płaskim trochę po górkach .
Muszę przyznać ,że do jazdy po górzystym terenie ten samochodzik w ogóle się nie nadaje . Bardzo wyraźnie brakowało mu mocy .
Pierwszego maja ja i moja Asia ruszyliśmy w drogę do Czech z Wrocławia drogą nr 35 w kierunku na Wałbrzych .
Jechaliśmy do Teplice na Metuji to kilka kilometrów za naszą granicą .Czesi mają tam swój Park Narodowy popularnie zwany "skalnym miastem" . Można to porównać do naszych gór stołowy z tym ,że Czesi mają ciekawie porobione trasy turystyczne .W trudno dostępne miejsca ,punkty widokowe są porobione schodki ,co ciekawsze skały mają swoje nazwy , można popływać łódką itp.
Ze skalnego miasta miasta pojechaliśmy do zamku Czocha ,chyba najbardziej filmowego zamku w Polsce .kręcono w nim sceny do filmów : "gdzie jest generał" "Wiedźmin" i "Tajemnica twierdzy szyfrów"
Bardzo urokliwy zamek posiadający swój jakiś taki tajemniczy klimat.
Z zamku wracają do domu zahaczyliśmy do Lubomierz .