W dniach od 20 do 25 lipca ruszyliśmy z escortem na podbój Tatr. Oczywiście przed wyjazdem wszystko było sprawdzone,wymieniłem pasek klinowy(nie pamiętam kiedy był ostatnio zmieniany;p) escort został umyty tak aby przyjemnie się podróżowało. Jednak pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza i zanim dojechaliśmy na miejsce a dokładnie do Poronina z czystego samochodu nic nie zostało. Po drodze dwa razy złapało nas "oberwanie chmury", najgorsze na zakopiance. W drodze powrotnej nie było lepiej bo też ciągle padał deszcz a na dodatek jeszcze mgła, która ograniczała widoczność do kilku- kilkunastu metrów. Ale ogólnie rzecz biorąc wyjazd udany, chociaż pogoda mogła by być lepsza. Escort sprawował się bez zarzutu przez całą drogędobrze radził sobie też w górach, na stromych podjazdach. Łącznie przejechaliśmy 1066 km, a jeśli chodzi o spalanie to wyszło około 6,4 l/100 km, a został dosyć mocno zapakowany wszystkimi bagażami;p Teraz czekamy na kolejny wyjazd.