Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy Volfodzio » Kurs na północny zachód po nieprzyjaznych wodach







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika Volfodzio
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 854 razy
Data wydarzenia: 27.08.2015
Kurs na północny zachód po nieprzyjaznych wodach
Kategoria: podróż
Krótka refleksja na temat jazdy po polskich drogach (nie)płatnych i tych pozostałych.
Punkt pierwszy podróży na naszą jedyną własną wyspę Wolin, czyli autostrada A2, od tego, porzuconego przez Chińczyków, odcinka, który ostatecznie chyba wciąż jest tylko wyrobem autostrado-podobnym, całkiem niezłym do jazdy, gorzej gdy przyjdzie nam poszukać jakiegoś MOPu czy obowiązkowego telefonu SOS. Całe szczęście ten odcinek, aż do samego Strykowa jest bezpłatny, a przynajmniej dla aut osobowych.
Koniec wycieczki naszą narodową dumą ponad trzysta kilometrów dalej w Jordanowie. Gdy wejdziemy na stronę autostrady A2, możemy korzystając z zamieszczonego nań kalkulatora, wyliczyć koszt podróży, w moim przypadku 69 zł za dwie osoby. Dużo, mało, nie mnie oceniać, coś koło 23 gr za kilometr, gdy włączymy tryb wschodnioeuropejczyka i zaczniemy porównywać zarobki i koszty autostrad tu i na tak zwanym zachodzie, pewnie wyjdzie że całkiem drogo, zwłaszcza odnosząc owe 69zł do kosztów paliwa, krótko dopłacamy drugie tyle co za wachę, lub w zależności od auta i nogi, więcej czy nieco mniej.

Jest jednak jedno małe ALE, ci którzy nigdy nie jechali A2 do samego końca, a wyliczyli koszt podróży korzystając ze strony, mogliby
oczekiwać, że wjadą na węźle w Strykowie, szarpną bilecik z automatu i pomkną do samego Jordanowa. Nic bardziej mylnego, już jakiś czas po wystartowaniu spod szlabanu we wspomnianym Strykowie, musimy zwolnić i zapłacić "pierwszą ratę" za przejazd, nie przeciągając dodam, że owych rat jest łącznie cztery, czasem po kilkudziesięciu kilometrach wpadamy w kolejny zatorek na kolejnej bramce. Raz w roku można przeżyć, można kupić magiczną skrzynkę i nie stawać na niektórych bramkach, można, tylko za co właściwie płacimy?

Skąd to pytanie? A no stąd, że tuż za pierwszą bramką, przy której zostawiliśmy 9,90, mijamy wielką tablicę informującą, że płatna Autostrada właśnie się skończyła, świetnie jedziemy za darmo, nie licząc paliwa i opon. Po znacznym odcinku drogi znów bramka, znów opłata, tym razem musimy zapłacić w ciemno siedemnastaka i wio.
Bardzo krótki galop, okolice Poznania i znów koniec płatnej autostrady itd itd. W końcu zjazd z A2 na S3, uf, koniec bramek. Zegarek wskazuje bardzo doby czas, portfel odchudzony o 68,9 zł.
Niby wszystko się zgadza, jednak pozostaje nieodparte wrażenie, że wcale nie zapłaciliśmy tych prawie 70 zł za trzysta parę km, lecz za znacznie znacznie mniej. Za ile dokładnie? Próżno szukać takiej informacji na paragonach, mimo wakacyjnych nastrojów w łeb wali jakże szara i nieprzyjazna polska rzeczywistość. Gdy robisz zakupy w sklepie i spojrzysz na paragon, musisz mieć wy-listowany każdy
produkcik, niekiedy nawet możesz szybciej dojść ile gram waży kupiona czekolada, niżeli miałbyś szukać tego na opakowaniu. W
przypadku autostrady? Phi, e tam Przejazd x 1 17pln i do widzenia.
Skąd dokąd? Ile kilometrów, jaki czas? Zapomnij o tym. Kupa cyferek, kodów i nic więcej. Niby po "ojropejsku" a jednak wciąż na dziko.

Zostawiamy autostradę za plecami i wjeżdżamy na drogę ekspresową. Już po pierwszych kilometrach, można dojść do wniosku, że w zasadzie nic się nie zmieniło. Też są dwa pasy, pas zieleni, z każdej strony bariery energochłonne lub liny, dalej głęboki rów, skarpa, płot chroniący zwierzęta od nas i nas przed nimi. Co jakiś czas przepust dla lokalnej drogi lub lokalnej zwierzyny. Oczywiście oceniam to z perspektywy jadącego kierowcy a nie inżyniera dróg i mostów czy urzędasa, który mógłby wyrecytować 1000 500 100 900 różnic między autostradą i ekspresówką. Ja póki co widzę dwie, od czasu zjazdu z A2, mimo przejechania 80 kilometrów wciąż nie widać żadnego MOPu, żadnej stacji, żadnego zajazdu, no i druga, oczywista, obowiązkowe kilku kilometrowe zatory przed zwężeniami, nad którymi nikt nie panuje. Niby policja stoi, lecz jakby się tylko przygląda smutnym
twarzom gotujących się z wściekłości kierowców, gdy widzą te ogromne połacie tzw. "azylów" na których bez trudu można by zorganizować dodatkowy pas, cóż nie da się, pozostaje być smutno-złym.
Wybija 90 kilometr od zjechania z autostrady, przede mną kolejny zator? Nie, tym razem to kolejka do pierwszego MOPu, auta stoją na poboczu i prawym pasie. Na samym zjeździe trzy kolejki, najdłuższa
po paliwo, to chyba najbardziej dochodowa stacja Lotosu ze zbiornikami porównywalnymi z małym tankowcem. Druga nieco krótsza, do popularnej knajpy serwującej zawsze świeże choć nieco oklapnięte kanapki z kartoflami i najkrótsza lecz blokowana przez dwie poprzednie, na parking.

Podsumowując, starczy powiedzieć, że te kilkaset kilometrów (chyba coś koło 150) Od A2 do granic Szczecina, pokonałem w podobnym czasie co kilkaset Autostradą od Warszawy do Jordanowa. Może w tym 2159 roku, gdy wszystkie kawałeczki ekspresówek, zrosną się w końcu w spójną jednolitą drogę, bez zwężeń i zatorów, będzie można śmignąć bez lokalnych zawałów, być może powinno się nająć kardiologa do zarządzania tym majdanem?


PS: Niedawno, ktoś na bardzo ważnym stanowisku, rozlewał po kraju propagandę o tym jak to modernizowane mają być bramki, jaka to nowoczesność wkracza w ten sektor... Tak, od siebie dodam, że w 2015 roku wciąż nie można zapłacić zbliżeniowo za przejazd, podczas gdy już około 9:00 sympatyczna pani z okienka, stwierdza, że ona już nie ma drobnych do wydania reszty...


Dodano: 8 lat temu
Miło wspominam jazdę lokalnymi drogami z Warszawy w okolice Kartuz i Kościerzyny, pomijając sam wyjazd przez Łomianki, który jest beznadziejny, dalsza droga przez Sierpc, Warlubie, Tucholę, bardzo przyjemna i wartka mimo, że miejscami ani to krajówka ani nic, ot zwykłe szosy powiatowe w dodatku mało znane i nawigacjom i kierowcom.

Z 5h do Szczecina to raczej się nie zgodzę bo o ile A2 faktycznie bardzo sprawnie można śmignąć o tyle na S3/E65 zawsze są cyrki a po 12 w okolicy Gorzowa bywa tragicznie, oby jak najszybciej połączyli te OESy ekspresowe i wyeliminowali zatory.

Sam fakt, że przed nami Włosi, Niemcy, Hiszpanie, borykali się z problemami typu: budujemy autostrady - powiększa się ilość aut - rozbudowujemy/modernizujemy, powinien dać nam do myślenia i nasze autostrady i ekspresówki powinny być wolne od wad... Niestety tak nie jest, widać to chociażby w "rzeźbie" jaka ma miejsce na S3 w postaci odpływów (kawałek plastikowej rurki przyklepanej betonem), czy odcinkach A2 gdzie płoty mają maksymalnie metr dziesięć i w związku z tym należało ustawić znaki A-18b - trochę to lipnie wygląda na drodze z dopuszczalną prędkością 140 +10 km/h...
Zastanawiam się, jakby dziś wyglądało "tłuczenie" się polskimi drogami/autostradami/ekspresówkami, gdyby nie robiono tylu przekrętów przy budowie, a projekt i wykonanie zaprzątałby głowy naprawdę wykształconych i kompetentnych specjalistów...
Dodano: 8 lat temu
Tak jeszcze na marginesie do Autora - wczoraj (28/08) wracając A4 na bramkach w Krakowie zapłaciłem pierwszy raz zbliżeniowo. A też pamiętam tam klimaty typu "nie mam drobnych do wydania reszty" ;). Także wszystko idzie w dobrym kierunku, A2 potrzebuje po prostu czasu.
Dodano: 8 lat temu
Do RadekWolf:
Ba...:) Jeden z wielu naszych ówczesnych koszmarów drogowych...:)
Dodano: 8 lat temu
Do FranzMaurer: Jak sentymenty to sentymenty.... Pamiętasz jak jakieś 7 lat temu w piątek po 17 próbowaliśmy wybrać sie na targi do Poznania i po 3 godzinach krecenia sie gminnymi wokół DK2 wróciliśmy sie sprzed Strykowa :)
Dodano: 8 lat temu
Przypomnij sobie jak 10 czy 15 lat temu trzeba było sie gimnastykować na DK2 żeby złamać sie w 5/6 godzin do Pozniania a teraz spokojnie w 5 dojezdzasz do Szczecina i jeszcze dobra kawę po drodze pijesz... W którym kraju europejskim zapłacisz zbliżeniowo na autostradzie?
W Chorwacji Włoszech itd nikogo nie dziwią korki na autostradach w wakacyjne weekendy nikogo nie dziwi 6-8 godzin w korku do bramek.... W Niemczech nikt sie nie dziwi, ze w piątek tempo na 5 pasach autostrady spada do 20 km/h....
Dodano: 8 lat temu
Jak to gdzieś w telewizorze ostatnio powiedzieli - Włochom stworzenie bieżącej - i jednej z lepszych w Europie wg. tej informacji - infrastruktury autostradowej (drogi, system opłat) zajęło 100 lat... My pod tym względem jesteśmy jeszcze w powijakach, więc dajmy sobie szansę i czas. Wyobraź sobie ile byś się tłukł krajówkami przy obecnym natężeniu ruchu, gdyby nie było tej A2 czy S3...

Po sobie wiem ile oszczędzam czasu od kiedy otworzyli A4 z/do Tarnowa z Krakowa - jestem do przodu co najmniej 1,5 h na odcinku tylko 80 km. Nie mówiąc o odcinku z Katowic do Gliwic. Też chciałbym u nas podróżować po ludzku, ale i tak uważam, że widać duży progres w porównaniu do np. 10 lat wstecz. Cierpliwości, u nas też w końcu będzie po "ojropejsku" :).
Dodano: 8 lat temu
Do damian88max: Sprzedam przednią szybę do Renault Megane III z roczną winietą na Szwajcarię [rotfl]
Dodano: 8 lat temu
Do damian88max: A ile przy okazji poszło pod stołem tego nie wie nikt...
Dodano: 8 lat temu
Do MarcinGP: co do Szwajcarii maja jeden minus. coprawda jest winieta na rok nawet wiecej bo chyba od grudnia do stycznia ważna ale kupując ja w październiku to dalej jest wazna do stycznia:P

generalnie co mnie obchodzą zarządcy co więcej wystarczy zobaczyć na A4 ggosci jest prezesem w staleksport a wczesniej jak podpisywali umowe byl w rządzie czyli patologia jak by nie bylo zarządców to by nie bylo patologi proste jak konstrukcja cepa tyle ze oni by nie zarobili MILIARDÓW złotych
Dodano: 8 lat temu
Do damian88max: Trudno się nie zgodzić. Niestety na winietach mniej zarobią i jeszcze będą problemy z podziałem kasy, bo odcinek to inny zarządca i koncesjonariusz. Pomyśleć, że na granicy Szwajcarii zapłaciłem 45 Euro za winietę roczną na wszystkie drogi. U nas za tyle nie zdołałbym pojechać i wrócić A2 z Warszawy do granicy niemieckiej. A to tylko jedna wycieczka. To dopiero jest rozbój połączony z gwałtem, to już nawet nie jest złodziejstwo...
Dodano: 8 lat temu
Super Artykuł [popcorn] [puchar]
Jeżeli chodzi o opinie to zgadzam się z poprzednim Komentarzem :)
Dodano: 8 lat temu
od siebie dodam ze kazda bramka kazda dodatkowa opłata za droggę to rozbuj w biały dzien lub złodziejstwo jak kto woli, dlaczego na drogi mamy placić w milionie różnych podatków? jest jeden w paliwie i na tym powinien być koniec, ktokolwiek chce wprowadzać winiety lub bramki znaczy ze ma z tego niezly pieniądz bo napewno nie idzie to na budowę nowych dróg.
Najnowsze blogi
Dodano: 23 godziny temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
4 komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez powerTGS440
PACJENT: MAN TGS 2011 rok moc fabryczna: 440PS moment: 2300NM turbina: HOLSET wersja: fabryczny pod ADR przekładnia : AsTronic (automat) 12-GEARBOX norma spalin : EURO5 (bez AdBlue) norma ...
4 komentarze
Dodano: 4 dni temu, przez Qchar
Kiedy ustaliłem termin a batem wymiana był tylko kwestią czasu i tak w sobotę w samo południa wzięliśmy się roboty to znaczy brat bo ja pomagałem i fotki pstrykałem :) kto brata zna to wie ...
29 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl