Wpis w blogu auta
Dacia Duster
Dodano: 1 miesiąc temu
Blog odwiedzono 440 razy
Data wydarzenia: 14.08.2025
Kronika tegorocznych dziejów
Kategoria: inne
Przez ten okres wydarzyło się na tyle dużo, iż nie jestem pewien, czy czegoś nie pominę, ale spróbuję wszystko sobie przypomnieć i pokrótce przedstawić.
Zaczynając od rzeczy przyjemnych pochwalę się, że przybyłe dokładnie 4400 km pokonałem bezawaryjnie, bezkolizyjnie oraz bezmandatowo. Poza przeważającą jazdą po okolicznych terenach na wspomniany kilometraż złożyły się również wycieczki do Inowrocławia (połączona ze zwiedzaniem Lichenia Starego i Bydgoszczy), Stradomii Dolnej, Łodzi oraz Zaniemyśla. Jednak największy udział w tym aspekcie miały wakacje w Łebie, które tradycyjnie skończyły się eksplorowaniem pobliskich kurortów - od Ustki aż po Jastrzębią Górę.
Z wojaży tych zawsze wracałem o własnych siłach, ale niekiedy z drobnym zwątpieniem w kondycję mechaniczną Dacii. Podczas nadmorskich eskapad dwukrotnie zapaliła się pomarańczowa kontrolka ostrzegawcza elektroniki silnika, załączająca ciągłą pracę wentylatora, bez utraty mocy! Z diagnozy postawionej za sprawą AI wynika, iż problem ten zazwyczaj oznacza krótkotrwałe niedomagania cewki zapłonowej. Sytuacja ta sporadycznie powtarza się do dziś, stąd muszę przyjrzeć się jej bliżej, odczytując zapisane kody błędów.
Sporo emocji wzbudził we mnie także końcowy fragment trasy z Kujaw, gdy po zapadnięciu zmroku na jakieś 30 kilometrów przed domem zorientowałem się, że nie świeci mi jedna z żarówek świateł mijania. Dostając sygnał o zbliżaniu się do trwającej kontroli drogowej podjechałem tak blisko poprzedzającego pojazdu, iż policjant zbyt późno zauważył defekt i nie zdążył już zareagować. Nazajutrz oczywiście podmieniłem obie "H7-ki" na fabrycznie nowe.
Kontynuując serię inwestycji w materiały eksploatacyjne wymieniłem olej silnikowy wraz z filtrem (stosując oryginalne komponenty "Elf", "Renault") oraz "kabinówkę" z węglem aktywnym, przy okazji dezynfekując ozonatorem cały układ klimatyzacji.
Równie tanim kosztem skleiłem przebite czoło opony "Yokohama". Na całość robót, obejmujących m.in. usunięcie wkrętu powodującego powolny ubytek ciśnienia w kole, w specjalistycznym warsztacie wulkanizacyjnym wydałem tylko 40 zł.
Dodatkowo podjąłem też próbę ożywienia "martwego" klaksonu, który stanowi powrót kłopotów z 2021 r. Identycznie jak wówczas przyczyną usterki jest urwany przewód przełącznika zespolonego. Niestety przełamał się on w na tyle feralnym miejscu, że jego przylutowanie wystarczyło na niespełna trzy tygodnie. Wkrótce kupię kolejną, prawdopodobnie taką samą manetkę, która znów pewnie posłuży ledwie 4 lata!
Mam nadzieję, iż w tym czasookresie uda mi się zastąpić Dustera jakimś młodszym egzemplarzem. Co prawda, w kwietniu trafił na sprzedaż mój niedoszły Scénic szerzej zaprezentowany w grudniowym podsumowaniu. Jednakże brak gwarancji fachowej naprawy jednostki napędowej, nie skłonił mnie do jego zakupu.
W zamian za to nabyłem następne dwa garaże murowane, powiększając swą kolekcję do czterech sztuk. Z racji wieku wymagają one nieco remontu, który aktualnie wykonuję z tatą. Pochłania on każdą naszą wolną chwilę. Na szczęście widać już efekty renowacji, co niesamowicie satysfakcjonuje i nakręca do dalszego działania.
Nie mniej zmotywowany byłem w styczniu, gdy przyszło mi odnowić polisę ubezpieczeniową. Otrzymana od "Uniqi" propozycja przedłużenia ochrony opiewała na tak absurdalną kwotę, że po wielu latach współpracy wypowiedziałem umowę oraz przeniosłem się do "Allianz". Tam wprawdzie za ciut uboższy pakiet zapłaciłem początkowo 691 zł, ale dzięki trzem "stówkom" bonusu od bardzo popularnej porównywarki internetowej łączna odpłatność stała się zdecydowanie akceptowalna.
Jednorako pomyślnie zakończył się również tegoroczny przegląd techniczny SUV-a. Ścieżka diagnostyczna nie wykazała uchybień, więc bez żadnych oporów pracownik SKP wbił mi pieczątkę w dowód rejestracyjny i potwierdził ją swoim autografem.
Oby nadchodzące kwartały użytkowania Dacii były spokojniejsze, a wydatki ograniczały się wyłącznie do pokrywania rachunków za paliwo.
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
nic nie puka nic nie stuka :-) Po podniesieniu parametrów silnika mocy i momentu stał się jeszcze przyjemniejszym w jeździe. A już ma 115 tys.
Ale dzisiaj nie o tym. Dzisiaj o kolejnych ...
10
komentarzy
Dodano: 13 dni temu, przez mrBean_PKS
Cześć!
Po sprzedaży Tundry, jednak brakowało w domu większego auta. Tym bardziej, że ruszyła budowa i czasem może coś trzeba będzie podrzucić na budowę (niekoniecznie m3 płynnego ...
18
komentarzy
Dodano: 16 dni temu, przez mrBean_PKS
Witajcie! :)
Wpis w sumie historyczny, ale dla porządku coś na ten temat napiszę.
Tundra pojechała w zeszłym roku do nowego właściciela.
I to by było na tyle.
Jednak jako ciekawostkę ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

A teraz by się przydał... 🤔😀
P.S. Ostatni garaż znajduje się w tym samym szeregu co pierwszy. Na podstawie analogii oraz ukształtowania terenu podejrzewam, że woda będzie nachodzić, ale rzadko i tylko po bardzo dużych opadach deszczu.
Kobiety. Kto je zrozumie...
Gdybym miał jedno auto, odkupiłbym Eliasza, ale masz rację, trzy auta to przesada... chociaż samo OC kosztuje grosze...
P.S. Utrzymywanie trzech samochodów przy łącznym rocznym przebiegu 10-11 tys. km byłoby lekką ekstrawagancją!
Parę dni później, po kilku miesiącach oczekiwania odezwali się posiadacze czwartego, proponując mi kwotę o 5000 zł niższą niż w przypadku poprzedniego. Tutaj tym bardziej decyzja była prosta do podjęcia.
"Daćka" jest bardzo solidna oraz toporna. Trudno o drugie takie auto. Laguna II to równie fajne auto, technologicznie wyprzedzające swoją epokę, ale niedopracowane w szczegółach. Mocno rozbudowana elektronika niedostatecznie odporna na wilgoć czy wahania temperatury, problemy z osprzętem silnika wysokoprężnego i awaryjne zawieszenie wielowahaczowe negatywnie utrwaliły się w ludzkiej świadomości.
Trzeci garaż od dawna planowałem kupić. Trafiła się jednak okazja na czwarty, więc żal było ją przepuścić.