Idąc śladami wielu kolegów też pokusiłem się o podsumowanie ubiegłego roku który był dla mnie zły,w części związanej z motoryzacją również. W rok 2016 wszedłem z dwoma benzynowymi autami,Passatem 1.8T i Omegą 2.0,w związku z planowanym "projektem Audi c4" oba zostały nadzwyczaj łatwo sprzedane w lutym.Dziewiątego dnia w/w miesiąca kupiłem pierwsze Audi z 1.9-cio litrowym dieslem pod maską,drugie z dwulitrową skażoną instalacją LPG benzynową jednostką napędową trafiło w moje ręce 4 miesiące póżniej,dokładnie 9-tego czerwca.Czas pokazał że nie były to dobre zakupy,"niezniszczalny" 1.9TDI po 16-tu tysiącach przejechanych w miarę bezproblemowo kilometrów poddał się bez ostrzeżenia w połowie pażdziernika i stoi ze zdemontowaną głowicą do dziś.Benzynowa dwulitrówka pokonała ponad 14tkm,sprawiając jednak wiele problemów w tym ewa wyjątkowo upierdliwe których nikt ze znajomych mechaników nie potrafi jednoznacznie zdiagnozować.Pozostaje szukanie metodą prób i błędów w którą na razie nie uśmiecha mi się wchodzić,przydałby się ktoś z takim samym silnikiem kto zgodziłby się na podstawianie części by poszukać tej/tych które są przyczyną problemów.Jednak auto jeżdzi i być może poczekam z tym do naprawy Tedeika lub jego sprzedaży,może kupię inne,czas pokaże,spontaniczne zakupy czasami wychodzą dobrze.
Efektem takiego "spontanu" jest mój najnowszy zakup,biały Passat,jechałem kupić Audi 80 jako dawcę silnika a wróciłem właśnie nim,jak się okazało jest to naprawdę dobre auto,zwłaszcza biorąc pod uwagę kwotę jaką za niego zapłaciłem.Początkowy problem z rozrządem był mieszanką troszeczkę niefachowej wymiany rozrządu przez poprzedniego właściciela i mojego pośpiechu przy zdejmowaniu paska wielorowkowego w mrożny poranek,miejmy nadzieję że będzie się sprawował tak jak poprzedni,nowszy Passat Tdi.
Na koniec troszeczkę statystyk,wszystkie pięć autek przejechało w ub.roku w moich i mojego syna rękach ok.36 tys.km,serwis łącznie z oponami zamknął się sporą kwotą 5280zł,na paliwo wydałem ok.7200zł,koszty ubezpieczenia,opłaty urzędowe i reszta wydatków to ok.2000zł.Utrata wartości w przypadku tych aut jest sprawą marginalną i niemożliwą do oszacoania na dzień dzisiejszy. Można powiedzieć że na utrzymanie samochodów przez rok i na dystansie 35500km wydałem prawie całą roczną minimalną krajową pensję,czy to dużo czy mało,nie wiem.