Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Suzuki Baleno Junior » Kilka słów o Baleno







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Suzuki Baleno
  • przebieg 1 500 km
  • rocznik 2018
  • silnik 1.2 DualJet
Dodano: 5 lat temu
Blog odwiedzono 1245 razy
Data wydarzenia: 14.12.2018
Kilka słów o Baleno
Kategoria: inne
Witam.

O tym modelu jest trochę filmików na YT z wrażeniami dziennikarzy, trochę opinii użytkowników. Ten wpis jest takim -dodatkiem do nich i opisu na profilu auta, moich spostrzeżeń, więc jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam do poświęcenia tych kilku minut na przeczytanie;-)
Przed zakupem wiedziałam tyle co w sieci się znalazło, doszły do tego wrażenia z jazdy próbnej i niestety zero sprawdzonych opinni - bo nikt kogo znam nie posiada tego modelu. Zatem tak trochę kupno " kota w worku".
W sieci znajdziecie, że zgrabny, ma szansę na niezawodność, prosty, a zarazem tandetnie wykończony...jak to w reklamach ;-) Kto chce to znajdzie więcej informacji.
Co ja mogę powiedzieć w odniesieniu do tych opinii... na razie większość pasuje!
Sylwetka przeciętna, nie straszy ale i zachwytu nie wzbudza. Za tę cenę - ujdzie i łatwiej na parkingu znaleźć bo mało ich jeszcze widać;-) .
Środek - rzeczywiście plastik, podatny miejscami bardziej na zarysowania, ale nie ma tragedii.

Rekompensuje to przestrzeń, naprawdę jak na takie nieduże wozidełko jej nie brakuje. Nawet moja gorsza połówka nie narzeka na ciasnotę, mimo prawie 2m. wzrostu. Kiedy pierwszy dopadnie klucze i kierownicę, siedzenie idzie na maxa do tyłu, a na tylnej kanapie pasażer nie może narzekać na brak przestrzeni, nawet na nogi.
Pasażer z tyłu, gdy urośnie mu się powyżej przeciętnej w naszym społeczeństwie ma swobodę, ale też czeka na niego pułapka. Musi się przyzwyczaić by uważać, bo każdy wyższy pierwszy raz wysiadający nabija sobie guza kształt drzwi sprawia, że tłucze prosto w podsufitkę tuż nad krawędzią tylnych drzwi.
Na tę chwilę głównie nieletnich domowników tam bez obaw możemy wozić. Mają ISOFIX, już tylko młodszy potrzebuje, ale jest dla obu.
Schowków za to im poskąpiono. Jest tylko 1 kieszeń za siedzeniem po prawej, odkryty schowek w miejscu gdze można też za dopłatą mieć małopraktyczny podłokietnik dla kierowcy i miejsce na 1,5l. butelkę na każdych drzwiach - z przodu też, czyli 4 osoby z pragnienia nie będą usychać.
Z przodu jest mały schowek odkryty po lewej stronie kierownicy, poniżej. Idealny np. na portfel, bo nic większego ( w staruszku Passacie też był podobny). Drugi na dokumenty przed pasażerem, ale nie za wielki, instrukcja obsługi i kilka drobiazgów - więcej nic nie wejdzie.
Pod radiem i klimatyzacją miejsce na 2 kubki lub puszki (nie procentowe od strony kierowcy najlepiej ;-) ), i coś co pomieści telefon lub inne drobne szpargały. Wkładanie tam czegokolwiek większego utrudnia dostęp to zapalniczki( w aucie jest dwie, ta plus za przednimi siedzeniami, pomiędzy nimi)...
Nie jakieś mocno to funkcjonalne ale da się korzystać.
Klimatyzacja w moim jednostrefowa, można się przyzwyczaić, mimo że od ponad 10ciu lat używało się automatyczną.
Radio nawet ok, nie utrudnia życia ;-) żadne wypasione, podobno nie warto tyle dopłacać- tak się słyszało od innych - za niezbyt funkcjonalne fabryczne. Nawet to wizualnie tu chyba lepiej wygląda jak dla mnie. Kwestia co komu pasuje.

Z tempomatu nie było jeszcze warunków by korzystać, światła automatyczne ok, ale wystarczy mgła lub szarówka i lepiej samemu ustawić, już w salonie uprzedzali i mieli rację.
Większość przycisków podświetlone, na drzwiach - tylko jeden ale i tak ok. W X-ie tego mi brakowało.
Sprzęgło nie sprawia problemów, różne opinie o sprzęgle w tym aucie się czytało, tu na tę chwilę jest super.
Autko bez turbo, a ładnie sobie radzi, jedyne czego brak -6-tego biegu, aż się o niego prosi. Po mieście jest ok, nawet bardzo ok. Poza terenem zabudowanym i na słabszych drogach starcza. Kiedy jednak potrzebuje się auto do czegoś więcej, na trasę, na wakacje... 6bieg by się przydał.
Ta skrzynia 5cio biegowa, poza miastem jest idealna dla osób które nie lubią zmieniać biegów . Można praktycznie cały czas na 5tym dłuuuuugo, a nawet nie ma innego wyjścia ;-)
Nie liczcie na mandaty,tu trzeba sie postarać bardziej, nie że się nie da, po prostu nie zachęca do ich zbierania. Powyżej przepisowych prędkości obroty wzrastają i zaczyna być głośniej. Ogólnie auto ciche, w środku już nie jedna osoba myślała, że się na kawę wpraszam bo wyłączyłam silnik, a tu po otwarciu drzwi...o silnik włączony???? naprawdę wyciszenie zaskoczyło na plus.
Spalanie...no ekonomicznie nie jeżdżę (w dzienniku kosztów można zobaczyć), więc jak lubię sobie z gazu skorzystać (musiałam się pilnowac na początku bardziej w końcu nowe a nie "dotarte") to książkowe niestety mi nie wychodzi, zwłaszcza na zimówkach i tych krętych i pozamiejskich głównie drogach.
Najmniejsze spalanie według tego co wyświetla pomiędzy zegarami jest przy moim stylu jazdy w mieście, jak nie stoję w korku oczywiście. Nie zmienia to faktu, że zatankowanie do pełna 37 litrowego baku gdzie na razie max 31l. weszło, jest dużo milej przyjmowanie przez mój portfel niż rachunki za domowego starszaka, który lubi więcej popalić;-)
Ogólnie wyświetlacz rzeczywiście ma do wyboru wiele niepotrzebnych za bardzo informacji, ale jak są to niech tam już sobie są, nie muszę ich ustawiać. Niezbyt ładnie wyglądają i mało solidnie wystające jak wykałaczki pokrętła do regulacji, zmiany tego co tam się wyświetla. Nie bardzo korzystam z zaleceń np. zmiany biegu na wyższy, sugeruje to przy trochę zbyt niskich obrotach według mnie. Jeszcze się nie zdażyło by kazało zmienić na mniejszy, nie wiem czy nie było okazji, czy nie ma tego w programie ;-)
Siedzenia są nawet wygodne, pozycja za kierownicą też.
Widoczność nie to co w X-ie, ale no tam jest naprawdę ok. W Baleno czasami trzeba trochę sie wychylić by zobaczyć kolor świateł na skrzyżowaniu, słupek A nie przeszkadza mocno ale lusterka boczne niby ok, coś mi w nich jednak brakuje. Szału nie ma.
Dość dobrze daje się bronić przed oślepiającym słońcem przewidzianymi do tego osłonami, logicznie to zaplanowano z punktu widzenia osoby o moim wzroście.
Zagłówek spory i trochę zasłania widok z niewielkiego lusterka wstecznego przez tylną szybę. Nakładana na niego kamerka w lusterku poprawia tę sytuację i można sobie ją jeszcze udogodnić po włączeniu podglądu z tylnej kamerki w bagażniku. Oczywiscie to nie wyposażenie tylko dokupiony tani gadżet. Przydatny gadżet;-)
Dokupiłam też matę gumową do bagażnika, lewarek, apteczkę,... chlapacze bo bez straszny brudas. Zamontowany został hak, ale to już w poprzednim wpisie było.
Siedzenia dość łatwo brudzące bo czarne, więc niedrogie pokrowce założyłam, nie bardzo był wybór do tego modelu czegoś co by ładnie wyglądało nawet by zamówić przez internet i nie było z eko skóry. Te da sie wizualnie znieść i nie szkoda niszczyć bo tanie. Pierwszy raz sama się bawiłam w zakładanie, to do nauki idealne :-)
Na tę chwilę jest problem nie tylko z pokrowcami ale ogólnie z akcesoriami. Mały wybór czegoś co się jakoś prezentuje. To co w aso jest ... szału nie ma, jakieś szyte podłokietniki, organizery, o tandetnym wyglądzie. O cenę nawet nie kuszą by zapytać.
Takie wozidełko z punktu a do punktu b dla spokojnych ludzi. Plastikowe ale nie trzeszczy. Nie rzuca na nierównych drogach, to mile zaskakuje. Chałasuje tylko przy obrotach powyżej ok 3tys, ale nie tak strasznie. Niedrogie, bagażnik ma spory (355l. )w porównaniu z tym jak wygląda z zewnątrz.

Ładnie trzyma się drogi, dość przyzwoicie pokonuje zakręty.
Za 50tys. Czego spodziewać się więcej?
Jeśli nie jeździsz po autostradach, nie potrzebujesz luksusów ale 4 kółka do zwykłej eksploatacji... da się żyć. Jeśli jesteś osobą bardziej wymagającą, za te pieniądze poszukaj używanego auta lub mniejszego.
Nie powiem nic o awaryjności bo po 1500 km nic jeszcze o niej nie wiem. Wiem, że z wymaganych kosztów, na tę chwilę prucz ubezpieczenia... zapłaciłam za olej, filtr.. bez robocizny - reszta z dziennika kosztów( link w opisie na profilu auta) bo sama chciałam.
Na tę chwilę może starczy, na więcej trzeba jeszcze czasu i km. Za wcześnie na bardziej wyczerpujący opis lub jakiekolwiek podsumowanie.
Pozdrawiam każdego kto przebrnął przez tekst i mam nadzieję że dało się, bo pisany na telefonie
Ostatnia aktualizacja: 15.12.2018 09:28:03
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: [up]
Dodano: 5 lat temu
Do Qchar: Jak na moje zdolności to jest kilka ograniczałam się bo jeszcze cierpliwości innym do czytania by zabrakło 😴
Dodano: 5 lat temu
Fajnie [kac] to ma być kilka słów [up]
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: No nie wiem, to chyba jednak inny charakter mają te komentarze, inny styl. Te poważniejsze, tam przemycane było trochę z humorem, z dystansem.
Dla mnie były ok.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: dawno się nie logował, więc...
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: A luckyboy to nie povagowany?
Dodano: 5 lat temu
Do FranzMaurer: dziękuję
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: mnie się wydaje, że to nasz Luckyboy
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83:
Jak zawsze jestem pod wrażeniem Twojego racjonalnego podejścia :) [up].
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: Tak przy okazji, a może warto by tak się z nami tu podzielić swoją historią autentycznie posiadanych aut i byłych. Co w nich decydowało o zakupie i kiedy podejmowana była decyzja o zmianie? Które były takie jakie Pan oczekiwał, czy w jakimś coś denerwowało... Tak mało tu nowości, że chętnie poczytamy :-)
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: :-)
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: w zupełności się zgadzam
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: Po pierwsze kilka historii z lawetami wśród znajomych. Po drugie chciałam małe niedrogie w utrzymaniu, bo w końcu teraz trzeba oba opłacać, tankować i serwisować na czas. Małe mieści mi się też w garażu i nie musi pod chmurką nocować. Po trzecie, pieniądze, pieniędzmi ale siebie w małej Dacii nie widzę, a Duster ma sens tylko w 4×4, a to już droższa opcja. Suzuk może nie jest piękny ale brzydki też nie, wizualnie bardziej mi się podoba niż Dacia. Stepway może najbardziej z tej marki ma sylwetkę którą bym zniosła w garażu ale tyle ich dookoła...za bardzo popularne.
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: Problem w tym, że sprzedający wiedzą że wysoka cena sugeruje lepszy stan auta i potrafią windować ją nawet na szrotach. Osobiście nie szukałam okazji bo w nie nie wierzę ale niestety sporo osób naprawdę w nie wierzy.
Po zakupie X-a gdzie było bezproblemowo wierzyłam, że i teraz się da, ale tym razem nie było tak łatwo.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: a że tak zapytam: czemu nie Duster?
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: Znając oczekiwania społeczeństwa w stosunku cena/jakość to nie dziwię się, że ludzie szukają aut miesiącami, bo takich samochodów za pieniądze jakie chcą wydać to nie ma - okazji nie ma. Ja zawsze szukając auta wybieram górną stawkę cenową tzn. 80-100% ceny maksymalnej dla rocznika i jeszcze nigdy jak pojechałem nie wróciłem bez auta - znajduję, jadę, kupuję i po temacie, szybciej niż nowe w salonie :). Po prostu spojrzę na auto w ogłoszeniu i wiem czy jest dobre czy złe - taki dar heh :)

Niestety właśnie młode auta mają co raz gorsze zabezpieczenie antykorozyjne, które ogranicza się na podwoziu do gołej farby i obrazki skorodowanych 5 latków będą co raz częstszym widokiem. Myślę, że dobrze zabezpieczone auta zakończono produkować w okolicy 2010r.
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: Lepiej samodzielnie szukać niż komuś zlecać to plus formalności, skorzystać z czyjejś pomocy owszem ale nie czekać na gotowca ;-)
Tu nie było że się nie chce, tylko nie było nic w dobrym stanie i w pewnym momencie trzeba policzyć czy nie wydajemy trochę zbyt dużo na paliwo w stosunku do wartości auta, jeżdżąc i sprawdzając ogloszenia. Często już rozmowy tel. wystarczyły by wyczuć że się nie zgadza coś z ogłoszeniem. Wiele osób nie zgadzało się na to by podjechać do warsztatu by chociażby od spodu zobaczyć jak ruda. Dość młode bo nawet 5letnie byly zgniłe jak by po powodzi czy przejściach. Tu były głównie dizle lub większe oraz leciwe, a ja chciałam mniejsze, Pb i tak max6-7letnie. Inni z okolic co szukali potrafili stracić na to od 6 do nawet 9 miesięcy jeżdżąc praktycznie po ponad tys. km od domu.i tak ostatecznie znajdowali blisko. Przy używanym nie wydała bym wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy, w końcu trzeba uwzględnić możliwe niespodzianki. Nie powiem, auto które do tej pory użytkujemy było kupione w komisie i miło zaskoczyło bo nie kryło niespodzianek, długo było bezproblemowe, problemy zapewnił tylko gryzoń i paliwo wątpliwej jakości ze stacji w niemałymi cenami którą się teraz omija. Kosztowało więcej niż wartość rynkowa ogólnie przyjęta dla danego rocznika ale było warto. Tym razem nie trafiłam na nic co tak by się zapowiadało. Szczerze to byłam w szoku ile szrotu czeka by wyjechać na nasze drogi, bo naprawdę pewne auta nie powinny już zostać dopuszczone do eksploatacji.
Po tym co napatrzyłam się szukając aż się człowiek zastanawia jak to auto będzie za te 5 lat wyglądać, czy nie jak tamte rude młode egzemplarze. Mój X-Trail z 2002roku nie ma problemu z rdzą, mimo że w dokumentacji ma, że składany w Japonii a tak straszono rdzą w nissanach, zobaczymy ile ten wytrzyma.
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: Jak bym znalazła... no właśnie nie wszystkim chce się szukać, co odczytuje że wcześniejszych odpowiedzi. Po auto trzeba jechać, poświęcić czas, trochę pofatygować się, najlepiej jakby ktoś to załatwił ;) Nowe jest w pobliżu, bez wysiłku, chwilą moment, podpis i jest :-)

Chyba rzeczywiście jak nie ma się czasu na szukanie i załatwianie, a ma się kasę, to lepiej iść po nowe i mieć święty spokój.
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: Oj potrzeby zawsze rosną i bardziej niż o ich spełnianiu tu bym określiła to jako mieszczenie się w wyznaczonych na daną chwilę kryteriach. Tu nie ma co porównywać nawet do np Audi bo to inna bajka, jak bym znalazła dobre A3 z 100000 przebiegu to bym nowego taniego nie szukała;-) ale że rynek używanych wygląda tu tak jak wygląda to czasami trzeba wybrać coś o nizszym standardzie.
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: No prawda. Ale juz przy 100 a tym bardziej przy 300 tys km auto wymaga wkładu finansowego. Opony, hamulce, rozrzad itp.
A 300 to juz prawie szrot dzisiaj tak projektuja auta. Ma wytrzymac do 12-15 lat i 300 tys km.
To juz nie tylko śmietana zjedzona ale to kwasne mleko.

A ze sudi to inna jakosc to oczywiste
Dodano: 5 lat temu
Do MaArek77: W czym to Suzuki jest lepsze i nowocześniejsze od Dacii?? To ta sama półka tylko marki różne. Ludzie chcą Audi, bo takie Audi nawet z przebiegiem 300.000km oferuje lepszy komfort jazdy, poziom bezpieczeństwa, osiągi, niż nowa Dacia i pochodne. Kup za 40.000 nową Dacię a kup 6-letnie A3 z przebiegiem do 100.000km - nie ma o czym dyskutować :) W Sandero do dzisiaj nie ma kurtyn powietrznych :)
Dodano: 5 lat temu
Do ANNA83: Cóż każdy ma inne potrzeby dobrze, że można je zaspokoić :)
Dodano: 5 lat temu
Do niki129: Dziękuję:-)
Dodano: 5 lat temu
Do MaArek77: Doposażonego w nowinki napewno!
A złoty środek- taki mój, każdy ma swój.
Z tym Audi- nie żebym miała coś przeciw tej marce, tak jakoś się utarło i przez to ciężko uwierzyć w dobry stan nawet jeśli serio taki jest, bo pada ofiarą " Mirków"...
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: OK
Dodano: 5 lat temu
Określę to dość oryginalnie.
Może to złoty środek i przemyślana decyzja.
suzuki aby zaistnieć oferuje cos niezłego za rozsądną cenę.
Na pewno to lepsze i nowocześniejsze auto od Dacii która tez nie jest droga.

Koleżanka kiedyś zauważyła że ludzie na siłę chca mieć cos dobrego i pokazać się i ze musi być Audik, co z tego że złom, stary i niewiadomego stanu ale Audi.

Bo spaść niżej nie chce...
A może jednak lepiej nowe suzuki.

Kwestia wymagań.
Ja preferuję auto doposażone i mocny silnik - więc za cene suzuki byłoby trudno znależć coś używanego
Dodano: 5 lat temu
Do OjciecTadeusz: Historia może sprawić że ma się piękne auto, które jest wygodne i wszystko co naj ale... ciągle koczuje w warsztacie i często potrzebujesz zastępczego. Z tej perspektywy trzeba uwzględnić także historię niestety.
Co do Dacii- nawet nie oglądałam bo większość ich właścicieli których znam i mają chwalili na początku a nowsze tuż po gwarancji sprawiają niespodzianki i teraz się numerami wymieniają po lawetę.
Nie czuję się jak bym przepłaciła. Nawet do Dacii dodatków kilka i wychodzi inna kwota. Mój oficjalnie też od ok 43000 dostępny;-)
Dodano: 5 lat temu
Do ebdrinker: Brałam pod uwagę i wizualne bardziej mi się podobał, ale portfel mówił, że oferta z salonu pozwala na wyjazd po dłuższym oczekiwaniu na letnich z Hyundaia lub praktycznie za kilka dni na zimówkach i małymi gratisami z Suzuki. A auta potrzebowałam na już!
Dodano: 5 lat temu
Do MARIUSZ2: Dlaczego wątpliwości? Pamiętam ten wpis. Jeśli się nie psuje to ok. Musiał się podobać skoro kupiony. Zawsze za chwilę pojawiają się inne auta i oferują coś czego nasze nie mają ;-) Tylko czas może zweryfikować czy dobrze wybraliśmy. Życzę by dalsze km nie rozczarowywały i dawały pwody do zadowoldnia :-)
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: Mi tak kilkuletnie Toyoty bardziej się podobają niz te najnowsze. Faktycznie jest ich sporo. Wcześniejsze lata dość niezawodnej eksploatacji sprawiają, że kupujący mają nadzieję na kontynuację tej tradycji;-)
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Znowu się zdarzyło Poniżej denerwująca dość historia układu klimatyzacji w Jokerze! Auto kupione przy przebiegu 40kkm Całkowita pojemność układu czynnikiem R134a - 450g. 23-07-2019 - ...
6 komentarzy
Dodano: 8 dni temu, przez JacK
No i stało się w Sportsvanie licznik pokazał przebieg 100 000 km. Nastąpiło to po po 7 latach i 8 miesiącach od zakupu. O czerwca zeszłego roku czyli od jakiś 8 tys. jeździ nim syn: ...
12 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez Maniek1986
Tak w tytule, choć to dopiero w następny piątek, ale wykorzystam wolne i zrobię podsumowanie mojej pierwszej rocznicy z następnym Leonem (drugim) i kolejnym już Seatem (czwarty). Aktualny ...
14 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl