Do tenjedyny13: na czeci odpada bo mie mam gdzie tego skladowac, mieszkam w bloku, a garazu nie mam

dodam, ze odszkowania nie dostane bo mialem tylko OC... tgylko kwestia że udalo mi sie odzyskac troszke kasy za sprzedaz w calosci jako skasowany...

niestety koledzy, dowiadywalem sie co do naprawy i koszt wraz z robocizna to okolo 3000 a nawet wiecej złotych, bo to nie tylko blachy, ale szyba, chlodnica, mocowania,itp, auto mialo walniete tez podlyznice prawą no i lekko wykrzxywione. tez mi go szkoda kasowac bo rdzy wcale na nim wcale, silnik to brzytwa, ale koszty to wartosc auta, wic przy dzisiejszych cenach aut to nie oplacalna tematyka, tym bardziej że ja nie mam garażu, a ni sam sobie nie zrobie bo po prostu nie umiem...

Wcale nie jest tak łatwo dostać chociażby maskę pod kolor. Wiem bo rodzice też Astrą się poruszają i również trafiła ona dzika. Na szczęście uszkodzenia nie były tak poważne i autko nadal jeździ.

Przy takich zniszczeniach i biorąc pod uwagę wartość autka. Lepiej skasować. kasa z ubezpieczenia(szkoda całkowita) na złom i będzie druga...

Do tenjedyny13: no zgadza sie dlatego mnie byloby osobiscie szkoda pozbywac sie auta na szrot. wszystko mozna kupic za pare groszy... poskladac samemu a z braku kasy na lakier na razie odpuscic ... zreszta dobrze poszukac to mozna dostac blachy w tym samym kolorze.

Do pioneerek: Te opelki nie są młode i części używane wcale dużo nie kosztują. A szrotów jest dzisiaj masa albo allegro albo złom bo tam też opelki trafiają.

no wlasnie nie szkoda ci ... wez kase z ubezpieczalni i napraw takie szkody, zaslepki w poduchy blotniki nowe wzmocnienie nowe ... chlodnice ... lampy :/ tzn uzywki i chociaz zostaw do jazdy po dzialce

No czy cos jeszce jest mocno poprzestawiane na konstukcji ? chyba nie ?

Nie szkoda ci to lepiej na części.