Witam

Właśnie minął rok, jak jestem szczęśliwym posiadaczem Nikosia. Przejechaliśmy razem 18 tyś km. Po pierwszych zgrzytach i kosztownym doprowadzeniu stanu technicznego samochodu do porządku, przez rok nic się nie działo. Lałem i jeździłem.

Dziś byłem z samochodem na przeglądzie technicznym. Trochę się tego bałem, bo przez rok nie zaglądałem po samochód. Ale jak się okazało niepotrzebnie. Samochód jest sprawny, ale przy najbliższej wizycie u mechanika warto wymienić łączniki stabilizatorów z tyłu, gumy mocujące stabilizator oraz warto zaplanować wymianę sworznia prawego wahacza. Poza tym wszystko w porządku.

Ufff.. odetchnąłem z ulgą. A jednak co Nissan to Nissan. Nie ukrywam, że nie katuję samochodu, ale jestem mile zaskoczony jego stanem technicznym. Teraz pozostało tylko wymienić olej, filtr oleju, filtr kabinowy i zmienić opony na zimowe. Zapakować łopatę do bagażnika i czekać na pierwszy śnieg.

A tak wracając do przeglądu, to po wjechaniu na stację mieliśmy z Panem diagnostą mały problem, bo nie widzieliśmy gdzie jest tabliczka identyfikacyjna samochodu. Po kilki minutach poszukiwań tabliczka odnalazła się pod siedzeniem pasażera.