Za kilkanaście dni mojemu autu stuknie "roczek" a na liczniku parę dni temu stuknęło 7000 tys.km. Z tej okazji postanowiłem podzielić się z Wami,drodzy automaniacy swoimi przemyśleniami co do mojej Kliówki. 7000 tys.km po roku jazdy...wielu z kierowców uzna, iż to wiele nie jest, ale cóż, dla przyjemności kilometrów nie wykręcam...a chciałoby się, ponieważ auto fajnie się prowadzi . Do rzeczy jednak...po roku eksploatacji Renault Clio III z 75 konnym motorem stwierdzam, iż to jeden z samochodów doskonale nadający się dla człowieka, który nie ma aspiracji rajdowca,a ceni sobie spokojną bezawaryjną i bezpieczną jazdę. Jeżdziłem tym samochodem w różnorakich warunkach atmosferycznych i nie zawiódł mnie on. Oby tak działo się dalej. Auto nieźle trzyma siędrogi, pali niewiele, czy mgła,czy deszcz, snieg, upał - można na nie liczyć. Wnętrze...ktoś powie, że są lepsze, ładniejsze wnętrza wykonane z solidniejszych atrakcyjniejszych materiałów...bo pewnie i są. Clio jednak jak każdy Francuz - ma w sobie tę nutkę elegancji Mnie się podoba jego funkcjonalność i prostota. Nie jestem fanem mnogości bajerów, cenie właśnie walory użytkowe. Co do linii nadwozia - każdy ocenić musi sam czy Clio mu się podoba czy też nie... Ja sądzę, że to atrakcyjny wizualnie samochód. Szczególnie przód auta ma w sobie to "coś", co przyciąga...mnie przyciągnęło i trzyma do dziś. Każdemu z czystym sumieniem polecam te auto. Ten kto je ma to wie!