Wosk ma konsystencję gęstego kisielu. Lekko wilgotna gąbka i jazda. Rzeczywiście samo nakładanie wosku nie jest problemem, ale biceps rozwija dopiero późniejsze polerowanie. Nie należy tego robić na słońcu, bo pozostałości twardnieją rzeczywiście bardzo. Mam na działce miejsce na samochód pod drzewami, więc jest cień.

Jeżeli chodzi o koszt, to zwróć uwagę, że moje autko jest malutkie...a ja ręcznie nałożyłem dużo grubiej wosk niż w najlepszej myjni, no i nie wydałem na to 35 zł. Sam wosk kosztował 24 zł, ale wystarczy go na dłużej.

Spiller, wyobraź sobie, że na karoserję FIAT PUNT 1,3 Mj. Mojego osobistego wozidełka.

Glosny, a na co żeś ten wosk nakładał po myciu?

35 zeta to i tak mało, zapewne cena jest proporcjonalna do ilości wosku. Dobre woskowanie kosztuje w granicach 50-60. I wyobraź sobie, że goście mają nawet ruch

czyli przyjemne z pożytecznym parę razy powoskujesz auto i bedziesz jak Pudzian, tylko musisz ręce zmieniać byś rósł równomiernie

I bardzo dobrze Zdzierstwo na tych myjniach

Jaką konsystencję ma ten wosk. Kiedyś na pierwszego golfa nakładałem taki co wysychał na masę gipso-podobną i się to później szmatką polerowało. Ręcznie zajmowało to 2-3 godziny ale dodawało 1cm w bicepsie.