Dzień nie zapowiadał się ciekawie ale mimo wszystko pojechałem na działkę. Wyszło słońce i postanowiłem lekko posprzątać i przy okazji sprawdzić wszystkie płyny eksploatacyjne.
Zacząłem od odkurzenia bagażnika i środka, po czym wziąłem się za oczyszczenie plastikowych elementów oraz szyb. Bodajże na wiosnę czyściłem skórę i stwierdziłem, że czas najwyższy powtórzyć cały proceder. O dziwo zauważyłem, że bardziej pobrudzone są tylne siedzenia - dzieciaki swoje robią Zająłem się więc najpierw za tył a potem przód sprawdzonym już przeze mnie kremem do skór. Po kilkunastu minutach skórka przejrzała i nabrała promiennego koloru. Myślę, jednak że jeśli dojeżdżę nim do przyszłego lata, to muszę pomyśleć o poważnej renowacji. Nie wygląda źle ale blisko 10 lat robi swoje.

Po wyczyszczeniu całej kabiny zająłem się za komorę silnika. Po kolei sprawdziłem:
- olej - było OK
- płyn chłodzący - troszkę dolałem
- płyn do wspomagania - mała dolewka
- płyn hamulcowy - stan
Dodatkowo przetarłem całą komorę, która przez lato lekko się zakurzyła.

Tak zakończyłem jesienne słoneczne popołudnie i pewny dobrze wykonanej pracy, wróciłem do domu