Czytając wpis kolegi odnośnie piszczącego paska napędu alternatora natknęła mnie myśl aby przyjrzeć się temu co oferują producenci części.

Właśnie przykład paska rozrządu jest najlepszy. Dla mnie to chory marketing i naprawdę nie wiadomo za co się płaci i czy warto dopłacić.

Niezrozumiała jest polityka producentów części, podobno dzielimy je na 4 kategorie (na przykładzie paska rozrządu):

1. Oryginał idący na pierwszy montaż z logiem producenta (taki pasek w silniku diesla wytrzyma do 120 tys. km, taki interwał wymiany zalecają producenci np. Vw)
Takiej części kupić nie można w Serwisie danej marki.

2. Oryginał z logiem do kupienia w ASO (taki pasek wytrzyma do 90 tys. km, zazwyczaj nikt później nie wymienia i tak też zaleca producent). Taka część jest czasami zbyt droga dla właściciela.

3. Oryginał z logiem do kupienia w ASO ale nazywa się Economy czyli do starszych modeli, wmawiają że to to samo co ten droższy ale dlaczego jest 30% tańszy. Czyli łupią nas na cenach złodzieje.

4. Markowy, np. Continental, Dayco, Bosh – ci sami producenci wykonują paski dla firm samochodowych ale nabijają logo. Wiele osób twierdzi że to ta sama jakość i różni się tylko brakiem loga np. Forda

Ostatnie czyli mniej markowe, te pomijam.

No a prawda jest zupełnie inna. Tańsze paski skrzypią, rolki także, nie wiadomo co kupić a sprawa opiera się przede wszystkim na kosztach bo zestaw naprawczy rozrządu może różnić się cena o 45-65 % a to dla niektórych sporo.

Czy warto kupować części Economy czy nazywane inaczej i czy nie są one czasami gorsze od tych pochodzących od markowych producentów.

Poza tym jest tak duży narzut marży w detalu i walka o klienta ceną (hurt czy portale aukcyjne) że już nie wiadomo co jest dobre skoro markowe czasami kosztuje zaskakująco tanio (klocki czy rozrząd)