Przy wymianie rozrządu płyn chłodniczy był spuszczany z układu, później uzupełniony również po włączeniu sie dużego obiegu, ale pomimo tego w drodze do domu coś tam jeszcze się odpowietrzyło i jest poniżej minimum.

Wujek google mówi, że najlepiej G12 ale nic takiego nie widze ani w marketach ani w motoryzacyjnych, jedynie borygo, petrygo i coś tam 2000 w nazwie, jedni odradzają takie wynalazki, że przez nie koroduje chłodnica itp itd, a drudzy, że nie ma miedzy płynami różnicy, byle by wlać taki sam kolor (u mnie jest różowy)

A wy co myślicie na ten temat?
Wlać jakikolwiek ale o tym samym kolorze czy zamówić G12 i gdzie to kupić lub zamówić? (może ASO?) i czy autu nic nie bedzie jeżeli kilka dni poziom płynu będzie pod minimum? Temperaturka silnika równe 90 stopni.