Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy mariow44 » Hurghada motoryzacyjnie.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika mariow44
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 2625 razy
Data wydarzenia: 10.07.2012
Hurghada motoryzacyjnie.
Kategoria: inne
Witam wszystkim. Znów mnie trochę nie było ale kto się budował ten wie ile czasu spędza się na budowie. Tym bardziej już na etapie wykończenia.
Mimo trudu i znoju w budowie znalazłem parę dni wolnego, w końcu zresztą zaplanowanego jeszcze w listopadzie zeszłego roku i udaliśmy się na upragnione wakacje do Hurghady na Morzem Czerwonym.
Na lotnisko, jak żeby mogło być inaczej, zawiózł nas mój aniołek …. bezproblemowo. Dalej jednak piłkę przejął Boeing 737, który także bezproblemowo przetransportował nas na miejsce.

Nie będę się dalej rozwijał co jak było, bo nie oto tu chodzi. Mogę natomiast opisać zwyczaje i technikę jazdy egipskich „kierowców”. Po tygodniu obserwacji, mogę powiedzieć że jestem przede wszystkim w dużym szoku ale i jednocześnie podziwie dla ludków za kierownicami.

Co rzuciło się od razu w oczy to przede wszystkim praktycznie brak znaków, sygnalizacji czy innych gadów pokazujących kto, kiedy czy jak ma jechać. Nadmienię w tym miejscu, że po powrocie na lotnisku w W-wie, czekając na taxi, było tam więcej oznakowań niż widziałem w Egipcie przez cały tydzień:-) O dziwo wszyscy jednak jeżdżą, choć powiem szczerze My pewnie mielibyśmy niemałe problemy z płynnym poruszaniem się tak jak oni. Co ciekawe – jak powiedział nam nasz przewodnik – w zasadzie tylko kierowcy zawodowi (ciężarówki i autobusy) mają takie szkolenie jak My, dodatkowo bardzo restrykcyjne. Reszcie natomiast jest to w niczym nie potrzebne. Z tą restrykcją mówił prawdę, bo powiem Wam, że nasz kierowca autokaru wił się po ulicach miasta jakby śmigał naszym poczciwym maluszkiem a nie parometrowym autobusem. Aha, młody widział właśnie naszego maluszka na egipskich nr ale nie zdążyłem zrobić foty – musicie uwierzyć na słowo.
Pomimo braku oznakowań tamtejsze władze znalazły jednak prosty sposób na ograniczenie prędkości. Nieodzownym elementem dróg są tzw. leżący policjanci czyli progi zwalniające. U nas jednak zdarzają się w uliczkach międzyosiedlowych a tam są po prostu wszędzie. Niejednokrotnie przejazd 1 kilometra trwał parę minut.

Nieodzownym elementem kierowców było używanie trukaczki – sam lubię czasem na kogoś sobie trąbnąć ale tamci to już masakra. W zasadzie przy normalnym poruszaniu się po drogach trąbią na siebie jak najęci. Czy ktoś wejdzie czy wjedzie przed samochód albo zamierza to zrobić zostaje otrukany. Podobnie przy wyprzedzaniu na szerokiej drodze (nie ma poziomego oznaczenia i oddzielenia pasów), wyprzedzany z reguły dostaje sygnał z tyłu „UWAŻAJ JADĘ CZYBCIEJ OD CIEBIE I ZARAZ CIE WEZMĘ” . Po paru dniach można się do tego przyzwyczaić ale na początku było to troszkę dziwne.

Co dalej? No nie mógłbym nie wspomnieć o jeździe nocnej, przecież tam też w końcu piękne słońce kiedyś zachodzi za horyzont. Co ciekawe temperatura spada tylko o parę stopni – w nocy było przeważnie ok. 30-32. No wiec kierowców można podzielić na 2 grupy: tych co jeżdżą na światłach i tych którym one nie są właściwie do niczego nie potrzebne. Ci drudzy najwyraźniej poza pięknymi zębami i czekoladową skórą muszą mieć także najwyraźniej wspaniały koci wzrok, który pomaga im normalnie się poruszać. Co ciekawe dalej, ci którzy świateł używają też nie są normalni, bo przeważnie jeżdżą na długich. Co by nie mówić to Egipcjanie muszą mieć naprawdę niezwykłe ślepia, bo nadmiar światła albo jego zupełny brak w niczym im nie przeszkadza:-)

Kolejnym dziwnym nawykiem kierowców było używanie migaczy. Czytając o światłach wyżej, można by sądzić że migacze mają gdzieś a tu wręcz przeciwnie. Są nawet pod tym kątem nadgorliwi, ponieważ włączają je 2-3 km przed zaplanowanym manewrem. Po paru dniach nie dziwił mnie już widok jadących aut z włączonymi migaczami. W tym miejscu przypomina mi się mój dziadek, który wyjeżdżając z garażu swoim zasłużonym już Polonezem z reguły nie zapomina o pyknięciu wajchy:-)

Wspomnieć należy także oczywiście o samym wizerunku tamtejszych aut, w których nieodzownym elementem we wnętrzu były różnego rodzaju kocyki na desce, frędzelki, breloczki i inne gadżety to tu to tam. W sumie nie w moim guście ale o gustach się nie dyskutuje a im najwyraźniej się to wszystko podoba.
Ciężarówki lub pseudo wozidełka wyróżniały się również na zewnątrz. Nie brakowało na nich różnego rodzaju naklejek i to w różnych miejscach, które nieraz szczelnie pokrywały np. całą wywrotkę.

A czym jeżdżą ciemnoskórzy kierowcy? Prym wiodą auto z Azji: kia, hyundai i toyoty. Nie brakowało także starych peugeotów, widziałem nawet ładę nive a jak wspomniałem wcześniej mój syn widział nawet naszego poczciwego maluszka. Jak powiedział nam przewodnik są to auta dla zwykłego ludu, inne marki tj. bardziej luksusowe są dostępne ale to już dla bogaczy. Mimo wszystko były to auta w mniejszości – można rzec na 20-30 „zwykłych” aut, pojawiało się jedno nieco leprze. Udało mi się jednak zobaczyć i uwiecznić nawet Audi R8 (patrzcie na zdjęcia).

Ja także miałem swój mały udział motoryzacyjny. Najpierw jadąc kładem po pustyni a potem można powiedzieć a’la buggy. Pojazd zrobiony z rurek z silnikiem od niewiadomo czego, 4 koła, 4 siedzenia, pedały i rura do przodu. Zabawa byłaby dużo lepsza, gdyby tylko pozwoliliby nam na troszkę więcej szaleństwa ale i tak było zajefajnie:-)

W sumie można podsumować – co kraj to obyczaj. Dla nas nasze nawyki i obyczaj motoryzacyjne pewnie dla nich byłyby tak dziwne i odmienne jak dla nas te, które opisałem powyżej.

PS. Sorry za jakość zdjęć ale robiłem je telefonem.
Ostatnia aktualizacja: 25.07.2012 09:47:54
Dodano: 11 lat temu
Do 666gm: Jak widać czasem właczyć jest trudniej niż włączyć;)
Dodano: 11 lat temu
Do mariow44: ale włączenie słownika do pracy, to nie wysiłek ponad siły ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do 666gm: Nikt nie jest doskonały;)
Dodano: 11 lat temu
Do mariow44: I temat zamknięty.
Dodano: 11 lat temu
Do mariow44: mnóstwo....i lepSZe :)
Chyba słowniczek od Syna poszedł w kąt??
T.ak, wiem jestem złośliwą jędzą, ale .....no właśnie, ale
Dodano: 11 lat temu
Do tofana: Tam połowa to byli artyści.
Klątwa nas ominęła - grunt to trzebabyło podtrzymywać poziom alkoholu we krwi;)
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: Dokładnie ale jednocześnie byłem, widziałem i więcej tam nie pojadę.
Dodano: 11 lat temu
Do marcingp: Wakacje były zamawiane w listopadzie ale dziś bym sobie odmówił. Fakt developer robi dużo ale muszę go na każdym kroku pilnować:-(
Dodano: 11 lat temu
Do DaViNci: Robaczków było mnustwo, choć oczywiście nie wiadomo co znaczyły. Mimo wszystko podobno to język łatwiejszy od naszego;-)
Dodano: 11 lat temu
Do mariow44:
Te tablice rejestracyjne to artyści wykonują? ;)

A co z klątwą faraona? [chytry]
Dodano: 11 lat temu
Wyprawa bardzo fajna. Zawsze to coś innego człowiek zobaczy. Pozdro.
Dodano: 11 lat temu
Do marcingp: tuningują, szukają wspólnego mianownika.
Dodano: 11 lat temu
Do DaViNci: ja tam wolę Bałtyk.;)
Dodano: 11 lat temu
Do Masterek: Kolega "mariow44" też jest nad morzem... tylko tam plaże są szersze... [rotfl]
Dodano: 11 lat temu
Do mariow44: Jak masz czas na wakacje to nie jest tak źle z tą budową [smiech2] Masz dewelopera co Ci buduje "na gotowo" czy sam szukasz ekip do poszczególnych robót?
Dodano: 11 lat temu
Na pierwszej fotce to 30 KM/H to o co chodzi? bo te robaczki na dole to wiem że to ograniczenie prędkości [rotfl]
Dodano: 11 lat temu
Duużo spostrzeżeń. Dzięki. Inny świat. Też słyszałem, ze tam się skręca trąbiąc na tych z przeciwka. No ale suma summarum samochodem do Egiptu wolę się nie wybierać...
Dodano: 11 lat temu
Do Masterek: Dokładnie to samo pomyślałem gdy go po raz pierwszy zabaczyłem. Tylko te w filmie lepiej szły:-)

Miłego wypoczynku, pozdro;)
Dodano: 11 lat temu
Mad Max dosłownie.;)

I weź tu odczytaj egipskie blaty.[rotfl]

Renault Logan policyjny?

Pozdro z urlopu nad polskim morzem.[pub2]
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Znowu się zdarzyło Poniżej denerwująca dość historia układu klimatyzacji w Jokerze! Auto kupione przy przebiegu 40kkm Całkowita pojemność układu czynnikiem R134a - 450g. 23-07-2019 - ...
7 komentarzy
Dodano: 8 dni temu, przez JacK
No i stało się w Sportsvanie licznik pokazał przebieg 100 000 km. Nastąpiło to po po 7 latach i 8 miesiącach od zakupu. O czerwca zeszłego roku czyli od jakiś 8 tys. jeździ nim syn: ...
12 komentarzy
Dodano: 12 dni temu, przez Maniek1986
Tak w tytule, choć to dopiero w następny piątek, ale wykorzystam wolne i zrobię podsumowanie mojej pierwszej rocznicy z następnym Leonem (drugim) i kolejnym już Seatem (czwarty). Aktualny ...
14 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl