Hej ...

Niestety trzecia próba przyjechania po Madzię na Śląsk i zabrania jej do wawy nie udana ... byłem w sobotę umówiony z mechanikami z mazvagtech w Mysłowicach na wymianę Wahacza prawego wszystko ładnie poszło gładko został wymieniony dodatkowo okazało się że od świateł postojowych spalony był bezpiecznik wymieniony wszystko działało autko odpalało zadowolony wracam do Żor, myślę a skoczę sobie na myjkę umyje auto i stało się ....

Po umyciu auta wchodzę do niego chcę odpalić i amba ;/ światła mignęły coś zacharczało i auto nie odpaliło ... pierwsze co myślę no ładnie jednak chłopaki nie wyeliminowali do końca usterki akumulator dalej zostaje rozładowany przez coś ... pojechałem naładować akumulator wracam z naładowanym troszkę i dalej nic wszystko się pali ale auto nie odpala zwarcie rozwaliło chyba rozrusznik a do tego dziwne cykanie iskrzenie z pod maski ...

Nie ryzykując odłączyłem akumulator auto w środę trafia do elektryka już nie do mechanika tylko do elektryka w celu przetrzepania go całego muszą w końcu odnaleźć przyczynę tego cholernego zwarcia

w ten sposób auto przez kolejne dwa tygodnie zostaje na Śląsku a ja tracę resztki włosów na mojej głowie z nerwów ...

cóż już nie wiele brakuje żeby Madzię reanimować do stanu użytecznego, ale jak tak dalej pójdzie i dalej będą czekać na mnie nie oczekiwane niespodzianki to wyłysieję do końca ..

" nie miał facet kłopotu kupił sobie Xedosa " ... ehhh


Pozdrawiam wszystkich ....
W dalszym ciągu zadowolony posiadacz Xeda