Obudziłem się rano. Na ścianach ten sam kolor. Budzik jak codzień pokazuje ósmą. Zjadłem tosty na śniadanie. Od 20 lat jem tosty. Ogoliłem się. Od 20 lat się golę.
Schodzę na dół. Mówię uprzejmie "dzień dobry" sąsiadce dodając w myślach "obyś zdechła stara ruro"
Przed domem stoi Corolla. Srebrna. Stoi tam od 15 lat. Bo ma 15 lat. Czy jakoś tak.
Naciskam przycisk pilota. Otwiera się jak co rano. Od 15 lat.
Wsiadam do środka na ten sam fotel. Pomyślałem, że nie regulowałem go od 15 lat, może się zepsuł?
Sięgam po wajchę - działa
Może by tak coś się stało, coś mnie zaskoczyło?
Wysiadam. Sprawdzę żarówki czy działają.
Działają....wszystkie.
Nawet ta w schowku. Nawet ta w przycisku świateł awaryjnych.
Podnoszę maskę. Silnik jest. Ten sam co zawsze, od 15 lat.
Wkładam kluczyk, przekręcam. Silnik zapala. Ze smutkiem i zazdrością patrzę na sąsiada który wymienia akumulator w Punto. Jest zdenerwowany bo nie zdążył do pracy. Też bym tak chciał.
Chciałem wyjechać za miasto, taką przejażdżkę. Zaproponowałem żonie, żeby pojechała. Powiedziała, że boli ją głowa.
Wyjechałem na pierwsze skrzyżowanie. Obtrąbił mnie wielki SUV, modna dziewczyna za kierownicą popatrzyła na mnie z nieukrywaną pogardą i pobłażliwością. Ciepło dziś jak diabli. Włączyłem klimatyzację. Działa. Od 15 lat k...a jej MAĆ!!!
Podjechałem do "makdrajwa" Zdążyłem tylko powiedzieć dzień dobry a na ekranie pojawiło się zamówienie:
Big Mac x1
frytki
cola

Nakruszyłem jedząc tego big maka. Nie szkodzi. Nie widać na tapicerce która nie posiada koloru.
Ostatnio miałem przygodę. Stłuczkę! Auto za mną nie wyhamowało. Pan się zagapił a system automatycznego hamowania przed przeszkodą podobno nie ma w logach Toyoty Corolli.
Byłem cały podekscytowany jak likwidowałem szkodę. Mówiłem ze swadą co mi się przytrafiło. Wszyscy patrzyli ma mnie jak na czubka.
Pod marketem budowlanym jakiś dzieciak chciał odprowadzić moje auto tam gdzie stoją koszyki i zatrzymać 2 złote. Pogoniłem smarkacza.
Ostatnio stałem na światłach, gdzie były trzy pasy a ja stałem na środku. Patrze a pan z lewej mi macha i się do mnie uśmiecha. Odmachałem, myśląc, że ci ludzie to jednak są sympatyczni. Ale okazało się, że po mojej prawej stało jakieś nowe Audi z ładną panią w środku.
Wróciłem do domu. Wysiadłem z auta, zamknąłem drzwi. Podchodzi do mnie sąsiad od Punto mówiąc:
- jak ja panu zazdroszczę takiego solidnego auta.
Dałem mu w pysk aż się nakrył nogami.

Bezczelny cham. Złośliwa menda.