Po przejechaniu od kupna kolejnych 2,5 tys. km (w tym tras w okolice Ostrołęki i do Łodzi i z powrotem) kilka wniosków:

1. Wyłażą wszelkie drobiazgi na które teoretycznie można było zwrócić uwagę wcześniej: filtr kabiny jest mocowany na taśmę (klapka nie trzyma i zwyczajnie odpada), a klapa schowka trzyma się na słowo honoru (i też była przyklejona taśmą od dołu). Niby nic, a drażni.

2. Zużycia oleju po dolaniu świeżej porcji na przeglądzie praktycznie nie widać. Generalnie jeżeli chodzi o zużycie płynów to nie mam zastrzeżeń.

3. Dokładne mycie karoserii pozwoliło zapoznać się z wszelkimi drobnymi wgnieceniami i zarysowaniami lakieru. Coraz poważniej myślę o blacharce i lakierowaniu.

4. Auto na drodze sprawuje się bez zarzutu, chociaż nie wiedzieć czemu ma dni kiedy jest zrywne aż miło, a są dni kiedy dziwnie zamula. Mimo to nie traci mocy i raczej nie widzę tutaj powodów do większych narzekań.

5. Ciągle coś blokuje przepływ płynu spryskiwacza. Do zrobienia u mechanika przy najbliższym przeglądzie, bo nie widzę sposobu jak to poprawić nieinwazyjnie.

Podsumowując: ciągle nie żałuję wydanych pieniędzy. Nie dość, że auto sprawuje się znakomicie to jest wygodne, pakowne i bardzo dobrze się prowadzi.