Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy alex_kam » Dobre i złe serwisy







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika alex_kam
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 3317 razy
Data wydarzenia: 29.04.2013
Dobre i złe serwisy
Kategoria: inne
Chciałbym podzielić się z użytkownikami saomchodów Opel moją obserwacją dotyczącą poziomu obsługi klienta serwisów autoryzowanych tej samej marki. Od kilku lat jeżdżę Oplami i generalnie jakość obsługi i traktowanie klientów w serwisach Opla pozostawia wiele do życzenia. Ale w ostatnim okresie mam dwa nowe, zupełnie skrajne przypadki. Zarówno jeden jak i drugi skłonił mnie do opisania.

Zacznę od serwisu którego nie polecam. Kilkakrotnie składałem wizyty w serwisie Opla w Bielsku Białej. Zwykle sytuacja wygląda w tym serwisie tak, że wchodzi petent i widzi kilku zapracowanych Panów. Żaden nie podniesie głowy, nie zrobi jakiegokolwiek ruchu zachęcającego w kierunku petenta. Petent po dłuższej chwili nieśmiało chrząka, ale również brak reakcji. Kiedy panowie widzą, że natręt zaczyna się niecierpliwić zwykle znikają na zapleczu. Długo trwa zanim zdesperowany klient złapie kogokolwiek i przyciśnie do ściany. Dopytanie o cokolwiek też graniczy z cudem bo fachowcy niechetnie dzielą sie wiedzą, a jesli już to patrzą na frajera z wyższością, Tak to wygląda w słynnym serwisie na warszawskiej. Takie sytuacje spotkały mniw kilkakrotnie. Prawdopodbnie kryzys tej firmie nie straszny, skoro ktoś sobie na to pozwala. Jeśli chodzi o fachowość, trudno mi coś powiedzieć - ze względu na ich chęć do współpracy nigdy nie powierzyłem im nic trudniejszego niż sprawdzenie poziomu oleju. Jednakże mój kolega, użytkownik Insignii ostrzegł mnie abym trzymał się od nich z daleka. Sam próbował usuwać tam awarie auta na gwarancji, niestety skutecznie zajął się tym dopiero serwis w Katowicach. Część użytkowników Opli woli jechać nawet na przeglady do Katowic czy Tychów, dziwne takie chodzą właśnie opinie po mieście i mnie się to potwierdziło.

Dziś wybrałem się tam służbowym autem, zgłosić drobną usterkę na gwarancji. przestał działać w astrze obieg zamknięty powietrza, auto nie moje więc pomyślałem spróbuję. Niestety nie zdążyłem nawet powiedzieć o co chodzi. Facet najpierw zauważył, że ostatni przegląd był w nieautoryzowanym serwisie. Piewsze słowa: przegląd jest nieważny bo nie był zrobiony u nas! ja na to, że według prawa europejskiego nie musi być! to proszę pokazać listę wykonanych czynności!!! Bez ogródek i pier... się z klientem. Auto jest słuzbowe i firma podpisała umowe na obsługę z Inter cars. A jak zauważył, że przegląd był 8 dni po terminie: ale Pan ma gwarancję nieważną bo przegląd nie był zrobiony w terminie ;) to już było z triumfem w głosie :) Tak to się robi w firmie Wawrosz w Bielsku. Obsługa klientów w tej firmie to katastrofa.

Na przegląd Insignii pojechałem do Tychów, serwis Opel Mucha. Ten serwis polecam z czystym sumieniem. Nie mam oczywiście podstaw do oceny fachowści bo robiłem tylko przegląd, a sam nie jestem w stanie tego zweryfikować. Ale klienta tu traktują i szanują poważnie. I nie chodzi o cuda. Dzień dobry, do widzenia, dziękuję. szybka i sprawna obsługa, informowanie na beżąco co się dzieje. czy życzy pan sobie tego, czy nie; oczywiście auto po przeglądzie umyte. Naprawdę od tej strony polecam. Cieszy mnie to i tam chetniej człowiek zostawi swoje ciężko zarobione pieniądze.

Ludzie, głosujmy nogami! Nie zostawiajcie swoich ciężko zarobionych pieniędzy tam gdzie was nie szanują i mają w d...

Dodano: 11 lat temu
Do kobi83: zgadzam się z Tobą - jeżdżę zazwyczaj na serwis umytym autem. Brud co najwyżej wynika z drogi. Jeśli mam planowaną wizytę, to w środku na pewno jest porządek. Kiedyś zaprzyjaźniony mechanik powiedział mi, dziwi się klientom - "bo przecież do lekarza nieumyci by nie poszli". Trochę się tu pomylił ale trochę coś w tym jest. W moim ulubionym ASO pucują także moje prawie czyste auto - przynajmniej na gwarancji..
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: Jak widać nie trzeba mieć gwiazdy na masce i serwisować w Niemczech, aby z ASO wyjeżdżać umytym samochodem. W Renault Zdunek Gdynia jest to standardem.
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: "W Niemczech oddają umyte auto w MB", ale jak stać na serwis MB to takie gratisy to nic dziwnego... w szoku byłbym gdyby takie coś oferowała np. Dacia, czy Kia/Hyundai, gdzie priorytetem jest największy zysk z produktu, a serwis najtańszym kosztem...
(lekko poza tematem, ale kupując ciężarówki MB w Niemczech dostaje się kurtki, koszulki, bluzy, długopisy, pióra, kalendarze, organizery, notesy, latarki, scyzoryki, portfele, wizytowniki, itd., itp. przy takich cenach MB może pozwolić sobie na takie "bajery" )
Tak więc w Polsce na pewno też się zmieni, ale nie dla wszystkich koncernów.
Ja osobiście nie chciałbym przepłacać za usługi np. 100zł, aby mieć tylko umyte auto.
Ze strony kierowców w Polsce nas też jest ważne by pamiętać aby do serwisu jechać z niebrudnym autem... bo i tacy są klienci, którzy później dziwią się dlaczego byli źle obsłużeni.
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Świetne, samo życie.

W Niemczech w serwisie mercedesa zawsze klient dostaje umyte auto.
Kolega dobrze że opisuje tak miłe sytuacje, daje przykład.
W Polsce tez kiedyś to zmieni sie na lepsze.
Rynek wyeliminuje tych "złych"

Oby tylko klienci byli wymagający i sami wybierali te dobre miejsca
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: No tak ale niech uczą sie na 6-12 letnich oplach a nie nowych vw i audi za 70-200 tys zł.

Poza tym to nie ten wiek aby szanować własność innych i rozumieć powagę zawodu.

To wielka odpowiedzialność naprawiać drogie auta. uszkodzi jakąś drogą część i 2 lata będzie musiał pracować za darmo aby ja spłacić.
Dodano: 11 lat temu
W tych czasach produkt to nie wszystko, liczy się też usługa, ale dość często właściciele salonów-serwisów, nie zważają na to i skąpią na zasobach ludzkich - adekwatność przystosowania i wiedzy do stanowiska pracy, płace, czepiający się pi3rduł szef itd. itp. Następstwem tego są scysje klient-sprzedawca(usługodawca) ale na najniższym poziomie, że pracownik jest niemiły, niepomocny, czegoś nie wie itd. itp.
Tak więc jaki zarząd, taka drużyna... Tak jak pisze Provider temat dotyczy się każdego ASO, bądź autoryzowanego serwisu.
Ja na nowo znaleziony serwis Kukulski Bosch w Dzierżoniowie złego słowa nie mogę powiedzieć, nawet w nadgodzinach mi auto robili, by zdać go tego samego dnia i do tego była sobota.
Do MarcinGP: I jeszcze tylko brakuje aby się okazało, że Wawrosz oferuje rozszerzone gwarancje za niemałe pieniądze, które i tak z pewnością nie będą ważne skoro będzie po terminie... naciąganie ludzi :(
Dodano: 11 lat temu
Do alex_kam: A teraz Ty masz rację [up] ;-) Oni traktują nas jak wroga, a gdy wejdziesz i jeszcze nie otworzysz ust żeby powiedzieć czego potrzebujesz już zakładają z góry, że będziesz miał pretensje jakieś. Nie wychylili głów poza rok '89, a mentalnie żyją jeszcze w Austro-Węgrzech jak to określił jeden z kabaretów. Oni mają nadal trzech zaborców: szefa, dostawców i klientów ;-) We Włoszech jak miałem awarię to zobaczyłem co to znaczy prawdziwy serwis w autoryzowanym salonie Alfy Romeo. Awarię usunęli i (podobno zawsze to robią) przejrzeli całe auto i powiedzieli co jest nie tak i ile to wytrzyma jeszcze kilometrów. Tak naprawdę to uratowali mi życie bo serwis w Polsce przed wyjazdem odwrotnie wkręcił mi sworzeń w prawym przednim kole i był już ponad połowę wykręcony. Pokazali mi to, poprawili w ramach usuwanej usterki i nie doliczyli nic. Niestety rachunek był około 1000 Euro więc i tak bolało. W Polsce nie doświadczyłem takiego podejścia nawet przy nowych autach. Tam byłem dla nich klientem "z ulicy", a czułem się jak król. Właściciel i zarazem główny mechanik po naprawie przewiózł mnie po mieście i kawałku autostrady dając Alfie mocno w palnik, następnie zmieniliśmy się miejscami i z zapytał czy wszystko w porządku i czy akceptuję naprawę. Dopiero jak powiedziałem że jest OK. Wróciliśmy do warsztatu i dokonałem reszty formalności i zapłaciłem za usługę. Rok później gdy znów byłem w Włoszech, nadrobiłem prawie 100km żeby ich odwiedzić bo powiedzieli, że zapraszają mnie następnym razem w milszych okolicznościach w odwiedziny. a początku mnie nie poznali ale po kilku zdaniach tłumaczenia dostałem kawę, ciasto i pizzę. Później mnie wyśmiali ponieważ zaparkowałem Renówką wśród Alf ;-) Dali nawet propozycję, że dadzą mi Alfę w tym samym wieku co moje Renault na zamianę abym sobie "wsi" w Polsce nie robił ;-) Wiadomo, że żart ale jak szef wyszedł z biura to powitał mnie po imieniu nie widząc mnie rok. Oczywiście pracownik dzwoniąc po niego już mu wszystko pewnie wytłumaczył widząc w komputerze moje dane ale liczy się fakt. Teraz najlepsze: zgubiłem kluczyk główny do Alfy a zapasowy nie obsługiwał wszystkich funkcji. Dostałem od nich uniwersalny za darmo, wraz z instrukcją co zrobić aby działał jak "Master". Kluczyk mam ale kartkę z kodem zamoczyłem i szlag trafił kod. Napisali go piórem... No ale i tak się sprzedała z jednym kompletem więc nie ma problemu.

Ale nawaliłem esej [totalszok]
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Marcin, absolutnie masz rację! i nie mam do nich o to pretensji... nie podoba mi się tylko sposób i podejście. Ci goście zatrzymali się na etapie Polmozbytu. Przynajmniej na mnie nie zarobią :)
Dodano: 11 lat temu
Taki wpis mógłby powstać o ASO dowolnej marki. Jedni sobie cenią opinie klientów, inni nie, bo może są w promieniu kilkudziesięciu kilometrów jedynym serwisem danej marki i zawsze znajdzie się klient, któremu nie chce się dymać 100-150km do innego serwisu, ponarzeka, puści kilka ku.w pod nosem a kasę i tak zostawi. O opinię o ASO mógłby się pokusić importer ale im to pewnie zwisa skoro sprzedaż się kręci. Zawsze oczywiście można umówić się z właścicielem ASO i wylać swoje żale co do obsługi, na pewno Ty poczujesz się lepiej, ale czy przyniesie to jakieś zmiany w samym ASO? Ja szczerze w to wątpię, jedynym bodźcem do zmian mogłaby być fatalna sprzedaż (a z doświadczenia własnego wiem, że przed sprzedażą potencjalny nabywca jest traktowany jak jakiś szejk lub celebryta, a po zakupie już jak ktoś kto tylko du.ę zawraca i przeszkadza im w ciężkiej pracy) albo naciski importera.
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: niby właśnie w serwisach młodzi powinni się uczyć żeby coś umieć jak będą mieli te 30 ;) tylko żeby ktoś ich nadzorował a nie majster jeden na pięciu z petem za warsztatem a praktykanci samopas "naprawiają"
Dodano: 11 lat temu
W jednym z serwisów Vw to co mnie drażni to za przeproszeniem gówniarze po zawodówce czy praktykanci - ok 19-23 lata, chodzą po warsztacie, nic nie umieją, rozkręcili głośno radio w moim aucie, jakby to było ich i poszli, nic sie nie dzieje a klient czeka.

Lub opiera się taki spodniami o auto, nie zważając że może ma na nich jakieś metalowe elementy, które mogą uszkodzić lakier. Jak w swoim sie zachowuje.
Brak szacunku do własności innych.
Taki gówniarz szkoły nie ma, w portfelu dwie stówki a o nowa Jettę opiera sie jak o swoją (wiadomo ile takowa kosztuje).
W tym samym serwisie kiedyś ojcu lutownicą przypalili fotel kierowcy.

W takich miejscach powinni pracować ludzie co najmniej mający 30 lat, doświadczeni a nie młodziki,które nic dobrego nie zrobią.
Owszem czasem taki młodzian wiedzę ma ale zachowywać to się musi uczyc jeszcze
Dodano: 11 lat temu
To ja się podzielę opinią na temat salonów Opla w Opolu...

W 2010 roku, moja Astra miała małą przygodę na światłach, zostałem uderzony w tył auta. Jako że nie moja wina i posiadam AC to auto postanowiłem oddać do ASO J&R w Opolu...
Na dzień dobry rozmowa z mechanikiem tak zwanym szefem serwisu. Gość po 60 straszny niechluj, który zgłoszenie wklepywał do komputera przez 45 minut, Potem zdjęcia samochodu, i oględziny. Nikomu nie życzę aby ktoś zamykał wam drzwi w samochodzie z taką siłą jak robił to wspomniany szef serwisu...
No ale, po formalnościach i małej dyskusji auto zostawiam w serwisie.
Niestety auta nie mogłem odebrać osobiście, więc poprosiłem o to mojego tatę, który niestety nie sprawdził jak usługa była wykonana.
Moje 2 główne zarzuty dotyczyły złego spasowania zderzaka i nie naprostowanego zgrzewu na którym trzymała się uszczelka tylnej klapy.
Pojechałem tam po tygodniu, powiedziałem gościowi co mi się nie podoba, na co on odpowiedział że sam jestem winien bo przewoziłem autem długie i ciężkie przedmioty co było oczywiście bzdurą.
W tym momencie nie wytrzymałem i powiedziałem gościowi co o tym myślę w dość niekulturalny sposób i zażądałem wglądu do zdjęć robionych przed naprawą. Facet w końcu dał za wygraną i przyjął auto na poprawki, które już były wykonane prawidłowo bo i tak wiedział że znów sprawdzę.
Tak więc tego salonu nie polecam.

Co innego tyczy się nowo otwartego ASO Opel Hoffman w Opolu.
Czego bym im nie zlecił, zawsze zostałem poczęstowany kawą w eleganckiej kawiarni mieszczącej się nad serwisem, do dyspozycji miałem telewizor, komputer, najnowszą prasę. Po prostu nie chciało mi się wychodzić :)
Za każdym razem na fotele i kierownicę nakładane były pokrowce, co u J&R nigdy nie było dokonywane..
Naprawy były wykonywane szybko, auto zawsze wyczyszczone we wnętrzu, można powiedzieć zero uwag :) A trochę już u nich rzeczy robiłem.
I to na tyle moich żali :)
Dodano: 11 lat temu
Jeżeli chodzi o grupę Śląską to omijają Muchę zarówno w Tychach jak i Mikołowie. Najlepsze serwisy są 2:
- MM Cars w Katowicach,
- Środula w Sosnowcu.
Dotyczy to zarówno Opla i Chevroleta.
Dodano: 11 lat temu
Niestety tak jest jak piszesz. Mają takie marże, że żeby się utrzymać wystarczy im kilku klientów dziennie. Widziałem kiedyś wewnętrzny dokument w serwisie Opla bo Pani, która mnie obsługiwała wyszła z pokoju po coś czego zapomniała przynieść zostawiając plik dokumentów dotyczący mojego auta. Własnym oczom nie wierzyłem [totalszok] Koszt naprawy 3700 PLN, a koszt wewnętrzny części i robocizny 870 PLN. Tak się "kaszle". To jak ma być im źle skoro kroją wszystkich na potęgę? To gorsze od lichwiarstwa.

PS. Co do spóźnienia w oddaniu auta na przegląd mają rację i nie ważne czy jest to spóźnienie czasowe czy kilometrowe. Nawet jeżeli miałby to być jeden kilometr lub jeden dzień jest podstawą do odmowy naprawy. Warunków gwarancji trzeba przestrzegać, a jak się z nimi nie zgadzamy to kupić auto u innego producenta. Rozmawiałem kiedyś o tym ze znajomym pracującym w Renault. Jak wszystko jest dobrze i auto się nie psuje to przymkną oko, ale jak tylko stanie się coś poważnego czyt. kosztownego, typu wymiana silnika to pierwsze co zrobią to sprawdzą dokumenty i poszukają bele pretekstu aby naprawy na swój koszt odmówić. To praktyka większości producentów. Tak więc trzeba nie tylko wymagać ale przeczytać warunki gwarancji i ich przestrzegać aby nie dać się później oszwabić. Taka ewentualna sprawa w sądzie na 100% będzie wygrana przez gwaranta. Producent gwarantuje niezawodność auta w określonym okresie i to on stawia warunki i zasady na jakich to czyni. W tym względzie niestety mają rację.
Dodano: 11 lat temu
Sądzę, że wrzuciłeś temat na odrębny portal. Twoje spostrzeżenia dotyczą każdej marki - niestety. Ostatnio mogłam testować salony jako towarzyszka potencjalnej klientki zakupowej: dwie starsze panie oglądające samochody wcale nie wzbudzają emocji sprzedawców :(. Zapewniam, ze chrząkanie także. Wzorem był lubelski salon Suzuki ale tu oferta nie przypadła koleżance do gustu po jeździe próbnej.
Od lat głosuję nogami (a raczej kołami [car]). Dojeżdżam na serwis ponad 100 km i twierdzę, że warto choć to mocno komplikuje życie. Ciekawą formą sprawdzenia popularności ASO różnych marek są "polubienia" na Facebooku. Różnice sięgają tysięcy...
Dodano: 11 lat temu
Astra mojego prawie-teścia stoi drugi tydzień w serwisie po tym, jak po przeglądzie zaczęła odpalać po drugim kręceniu lub wcale. Czteroletnia, kupiona w salonie.
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
9 komentarzy
Dodano: 2 dni temu, przez powerTGS440
PACJENT: MAN TGS 2011 rok moc fabryczna: 440PS moment: 2300NM turbina: HOLSET wersja: fabryczny pod ADR przekładnia : AsTronic (automat) 12-GEARBOX norma spalin : EURO5 (bez AdBlue) norma ...
6 komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Qchar
Kiedy ustaliłem termin a batem wymiana był tylko kwestią czasu i tak w sobotę w samo południa wzięliśmy się roboty to znaczy brat bo ja pomagałem i fotki pstrykałem :) kto brata zna to wie ...
33 komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl