Wykorzystując chwilę wolnego czasu postanowiłem skorzystać z kanału i popatrzeć co tam pod autem się dzieje.Wiadomo rocznik 2000 a i opinie różne.Rewelacji i owszem nie stwierdziłem a w dodatku znalazłem szpetny kawałek zardzewiałego poszycie od spodu auta.Bez chwili namysłu,oczyściłem co się dało i wyciąłem "firankę" zastępując ją nowym kawałkiem blachy który mnie przeżyje.Przy tej okazji po oczyszczeniu tylnej części podwozia,całość została pokryta preparatem konserwującym więc myślę że jeśli nic się nie stanie to te miejsce wytrzyma długie lata.
P.S. Dodam że zanim to co widać na foto nr-1 zostało zakonserwowane,zastosowałem specjalny penetrator a potem powłokę antykorozyjną i nie miałem od początku zrobienia auta na wielki.Wiele z nich [rocznik 2000] swój żywot skończyło w hucie.Temu to nie grozi tak długo,dopóki sam o tym nie postanowię.