Wiec tak:
12 czerwca 2010r. bylem u dziewczyny auto stało za bramą 2 godziny ... idę do auta patrze a po stronie pasażera rysa od przednich drzwi po tylne nadkole rysa gruba, głęboka i bialutka (na ciemnym aucie ).
Kilka dni wcześniej od tego zdarzenia taka jej stara sąsiadka (alkoholik) groziła ze mi zniszczy auto, porysuje, ona będzie po aucie chodzić itd. bo do domu chodzi kolo płotu dziewczyny... a droga się kończy na dziewczyny bramie... tak ze nikomu nie zawadzam jak tam staje tylko jej bo się jej nie chce chodzić swoja droga na około tylko musi chodzić miedzy plotami... Pojechałem na POLICJE spisali zeznania moje, dziewczyny, zrobili opis rys na aucie (spędziłem tam z 1,5h)
19.12.2010r. wychodzę od dziewczyny jak codziennie od tamtego zdarzenia oglądam auto a tu taka sama rysa po tej samej stronie tylko ze nad klamkami (poprzednia była pod....)
Do szału mnie to już doprowadza...
Czekam na list od policji jak stoi sprawa czy się zgłosiła już ta baba czy nie...
mam nadzieje ze coś z tego będzie ...
a wy jak sadzicie mam jakieś szanse na wygranie sprawy??