No to tak ... wreszcie się udało. Spotkanie w składzie Alisssa, BadMada, i skromy ja Jarząbek Wacław czyli Herman Goering Pioneerkowsky. Tłoczno nie było, ciepło nie było, ale było chodź, wiało padało i pizgało. Zbiórka w klasycznym jednoszeregu na parkingu niłopodal kąpielisk Bałtyk, Adriatyk, Morze Czorne i tych innych największych akwenów skrywających na swym dnie wraki różnych pirackich koparek etc. Niestety więcej nas nie dotarło ... cóż jaki kraj taki Agent Tomek... Postaliśmy chwile, rozmawiając zapoznawczo o tym i o tamtym zachwycając się SAMOCHODAMI itp, zgłaszające pewne uwagi nie powiem do kogo itp itd. Również w trakcie oględzin stwierdziliśmy jednogłośnie z BadMadą iż Alisssa almerka jest wyposażona w liczne wyrostki robaczkowe ... do teraz mnie męczy pytanie po jaką cholere... Z tak nabitą głową pojechaliśmy na tor wyrazów gdzie łodbywały się jakies zawody i nie mogliśmy skorzystać ze słupka, zwanego pachołkiem który to BadMada skitrał gdziesik w bagażniku... jakiemu drogbudowi go zajumał nie dochodziłem. Pomysł miał dobry niestety on zajumał słupek, a nam deszcz zajumał snieg. Postaliśmy trochę na skarpie na wyrazowie, podziwiając jazdę mikropierdzidełek po torze ... te mocniejsze chyba jezdzily wcześniej. Pocykaliśmy focisze. Zmarzlismy sowicie. Następny spot w cywilizowanym miejscu przy kawie ... a nie jak buszmeni na łąkach No było fajnie ... następnym razem zameldujmy się w większej grupie ... i tu prośba do szerszego grona awcowiczów z naszych okolic ... Mikromokrofotorelacja
PS, Po wszystkim pojechałem umyć auto Pozdrowienia dla Alisssa i BadMady