Czuję, że guzdrzę się z tą relacją. Tworzę już trzeci motoblogowy papirus o aucie, które w komentarzach większość z Was potraktowała mało poważnie. Co najmniej tak jak faceta za kierownicą różowej Agili albo perłowoszarego Twingo pierwszej generacji. Jednak zanim przejdę do kosztów, pokuszę się o powrót do tematów wizerunkowych. Wersalikami, żeby nikt nie przeoczył. ŁATWO JEST SKREŚLIĆ TEN SAMOCHÓD NA PODSTAWIE UPRZEDZEŃ I MARKI, KTÓRA NA LOGO UPATRZYŁA SOBIE OTWIERACZ DO BUTELKI. TYMCZASEM JAZDA PRÓBNA WSZYSTKO ZMIENIA - RENAULT OPRACOWAŁO POWAŻNY SAMOCHÓD ZA ŚMIESZNE PIENIĄDZE. A ZŁOŚLIWE PRZYTYKI DLA ŚWIADOMEGO KLIENTA SĄ KOMPLEMENTEM POCHODZĄCYM OD JEGO NIEWYKSZTAŁCONYCH PRZYJACIÓŁ.

Wersja do jazd próbnych, skoro pytał o nią Arturo1977, miała przedni napęd i spokojnie można by ją sobie przytulić z bogatym wyposażeniem i mocniejszą, mniejszą "benzyną". Chyba że kogoś kusi forsowanie błotnych kałuż lub głębszych zasp - wybierając 4x4, będzie zadowolony.

Spalanie na trasie z dodatkiem kawałka miasta wyniosło 8,1 l./100 km., przy czym dość podobną trasę z większą domieszką pustej pozamiejskiej drogi Octavia III zamknęła w moich rękach wynikiem 6,3 l./100. Szacuję, że na tym samym kawałku drogi kompakt Skody popisałby się wynikiem 6,9 l., więc jednak Duster pali sporo. Z napędem obu osi wyszłoby mu na pewno 8,9 l./100, a zatem nie jest to pojazd dla oszczędnych pod dystrybutorem.

Testowana wersja z pakietem LOOK (zbędnym) i automatyczną klimatyzacją (dla mnie zbędną, ale MaArek wie, że to miły dodatek) kosztuje 69000 zł. Suzuki Vitara w tych pieniądzach i wyposażeniu ma mniej elastyczny silnik wolnossący i lepsze multimedia. Ale nie... z multimediami robi się już co najmniej 73 tysiące i nie ma automatycznej klimy, ale auto wciąż pali mniej i wygląda jak modny crossover, a nie wół roboczy z pobliskiego placu budowy.

Czy będzie część czwarta? "Czuję, że guzdrzę się z tą relacją"