W każdą środę, pod wspomnianym już mostem we Wrocławiu, spotykają się miłośnicy marki Alfa Romeo.
Niespecjalnie pasuje mi ten termin, więc dopiero pierwszy raz udało mi się tam zawitać.
W sumie było nas około dziesięciu. Nie wszyscy przyjechali Alfami - jeden kolega Alfy już nie ma, ale na spoty przyjeżdża, a drugi akurat teraz Alfą nie przyjechał.
Moja Brera, z racji tego, że cały czas jest mało popularnym modelem, wzbudziła spore zainteresowanie - nawet wśród miłośników marki. A może właśnie dlatego, że byli to sympatycy Alfa Romeo?
Większość kolegów zachwycała się autem, dokładnie sobie je oglądali, wsiadali, ale jeden chodził dookoła, i szukał dziury w całym, hehe
No i znalazł A to niektóre plastiki nie takiej jakości jak być powinny, a to za wysoki próg załadunku bagażnika (niech mi ktoś pokaże sportowe auto z niskim progiem - bo jeszcze takiego nie widziałem ), a to nie ma uchwytu do zamykania klapy bagażnika (to akurat fakt, skoro taki "bajer" ma nawet moja Tigra, to Brera powinna to mieć tym bardziej - ale zdążyłem już do tej "niedogodności" przywyknąć, i nie stanowi to dla mnie żadnego problemu ).

Ogólnie bardzo fajna ekipa się zebrała, fajnie spędziłem czas, więc pewnie pojawię się na kolejnych lokalnych spotach

Jeden z kolegów bardzo chciał, żebym go przewiózł Brerą, bo chciał posłuchać jej dźwięku. Gdy mu powiedziałem, że problem w tym, że dźwięku w mojej Brerze nie ma, to chyba pomyślał, że nie chcę z nim się przejechać Po przejażdżce, stwierdził, że rzeczywiście nawet przy otwartych szybach nic nie słychać.
Jak dla mnie, właśnie ten brak dźwięku jest jedyną istotną wadą mojej Brery...
Dla równowagi, chciałem się przejechać (jako pasażer) Alfą kolegi - a było czym Alfa Spider z 1998 roku. Była to moja pierwsza przejażdżka kabrioletem, więc wrażenia być musiały. Jeżeli do tego dodamy to, co znajdowało się pod maską, to oczekiwania były naprawdę spore. A pod maską motor 3.0 V6 12V No i jeszcze muszę dodać, że kolega umie jeździć, hehe
Przy spokojnej jeździe silnika w ogóle nie słychać, ale przy depnięciu... Coś genialnego! Niesamowity bulgot, ryk, i to wszystko z silnika, a nie z wydechu! Nigdy nie miałem do czynienia w taki sposób z silnikiem V6, więc musiało to na mnie zrobić wrażenie, i to jeszcze w cabrio - nic nas nie odgradzało od tego dźwięku! Nic dziwnego, że na zeszłorocznym ogólnopolskim zlocie Alfaholików właśnie dokładnie ten Spider zwyciężył w konkursie na najbardziej podniecający dźwięk silnika - bez wątpienia ja również byłem podniecony - i to bardzo
Zresztą chyba nie tylko ja, bo jakaś panna koło której przejeżdżaliśmy zaczęła dziwnie piszczeć

Po takich doświadczeniach jeszcze bardziej brakuje mi dźwięku w mojej Brerze - czasami lepiej jest jednak żyć w nieświadomości, hehe

I przyszło mi do głowy, że jak kiedyś będę narzekał na nadmiar gotówki, to kupię sobie takiego Spidera, dokładnie z takim silnikiem.
I choć nigdy nie przepadałem za kabrioletami, to takiego naprawdę chciałbym mieć
Oczywiście jako dodatek do mojej Brery