Dawno nic nie pisałem, ponieważ czasu na hobby samochodowe coraz mniej. Mimo to trochę jednak udaje się go wygospodarować.

No własnie, a co z moimi Hondami? Jedne jeżdżą sporo, a inne głównie stoją w garażu.

I tak: HR-V wozi nas dzielnie co weekend do domku w górach.
Stream zaliczył w tym roku polskie morze oraz włoskie Dolomity oraz Toskanie. Trasa powrotna 1500 km autostradami wzięta z powodzeniem "na raz" - to zasługa wygodnego wnętrza.
Raczej nie będzie to zaskoczeniem jak dodam, że obyło się bez żadnych awarii, mimo że moje młodsze Hondy mają już odpowiednio 15 i 13 lat.

A klasyki?
Legend, podobnie jak delSol, przejechał w tym roku nie więcej niż 200 km. Choć pewnie wielu nie widzi sensu posiadania samochodów, którymi prawie się nie jeździ, to jednak nawet najkrótsza przejażdżka i samo obcowanie z nimi sprawia mi niesamowitą frajdę, a i działają niezawodnie mimo używania od święta.
Choć brzmi to jak slogan, to takich aut już nie ma.