Oj tak dawno nie pisałem a tyle się działo! Jak ten czas szybko leci, kilometry też!
3 lipca akurat na parkingu pod Polibudą stuknęło 50000 kilometrów! Mniej więcej w 2,5 roku
Przez ten czas Ibizka oczywiście spalała symboliczne ilości paliwa a najbardziej poważną wymianą była wymiana akumulatora.

ALE...

Niestety, jest powiedzenie "nie mów hop, póki nie przeskoczysz". Zabrakło dokładnie 150 km do tych symbolicznych 50000 km a tu nie działają biegi... Wracałem bodajże w ostatni piątek czerwca z egzaminu z ekonomii a tu na ekspresówce S1 chcę wyprzedzić ciężarówkę, redukcja na "4", dodałem gazu a wskazówka obrotomierza na czerwone pole! O co chodzi? Działała tylko "5" i to też nie zawsze. Jakoś dokulałem się w miarę bezpieczne miejsce skąd znajomy wziął mnie na hol.
Piątek popołudniu, pięknie... Na szczęście udało się załatwić wizytę w warsztacie u znajomego mechanika 150 metrów od domu. Diagnoza postawiona szybko - dźwignia wybieraka skrzyni biegów. 100 zł używana część, szybki montaż i autko śmiga dalej.

3 lipca - wybija 50000 km

6 lipca - znowu nie działają biegi!!! ;/ Mechanik na urlopie, trzeba iść do innego. Postanowiłem już bez żadnych zamienników, tylko oryginał i fachowa robota. 2 stówki nie moje + robocizna, dość długo czekałem ale teraz ibizka śmiga aż miło!

P.S. Wrzucam kilka fotek nieszczęsnej dźwigni + licznik. Ze zdjęć licznika wynika, że ubyło tylko pół baku Taki symboliczny przekaz
No i silnik ledwo dotarty, nawet nie zdążył się porządnie nagrzać