Witam

Tak jak wspominałem w sobotnim wpisie z Alfy dziś kilka słów w dziennikach Pszczółki Od chyba bodajże tygodnia a może i dłużej Pszczółka miała zerwana linkę sprzęgła które to strzeliła w godzinach wieczornych kiedy młodszy syn wracał z basenu bynajmniej tam mówił Tak więc dzwoni i pyta co ma zrobić ? Ja zaspany tłumaczę co i jak , nie wiem czy zrozumiał mnie zaspanego ale rano auto stało na podwórku Budzę pytam jak dojechał ? Teraz on tłumaczy zaspany dałem sobie spokój Autko stało tak jak wspomniałem aż w piątek pojechałem bez sprzęgła do naszego warsztatu gdzie już linka czekała na regale . W sobotę w wolnych chwilach tak dorywczo z pomocą najmłodszego majstra opanowaliśmy sytuacje i linka trafiła na swoje miejsce Działa jak dawniej Poniżej kilka fotek z przeprowadzonych prac lekko nie było szczególnie z jedną stroną linki . Wiedziałem co mnie czeka

Pozdrawiam i do następnego