Będąc za granicą przydarzyła mi się awaria układu hamulcowego. Mocno zaciągnąłem hamulec ręczny, który zblokował lewe tylne koło. Nie umiałem naprawić tego samemu, więc skorzystałem z ubezpieczenia Assistance, które posiadałem. Sytuacja miała miejsce wieczorem około godziny 21. Czekałem na połączenie ponad 10 minut, więc zacząłem mieć dużo wątpliwości czy ktoś mi pomoże. Gdy odebrał konsultant, na moje życzenie od razu do mnie oddzwonił. Przyjął dyspozycje i kazał czekać na pomoc drogową. Czas oczekiwania: około 90 minut i tak w rzeczywistości było. Mechanik który przyjechał nie był w mojej ocenie zbyt kompetentny, ale próbował chociaż coś zrobić. Po dwóch godzinach powiedział, że po prostu nie umie i może zabrać auto do serwisu. Nie miałem wyjścia, więc tak się stało. W tym samym czasie ponownie łączyłem się z linią ubezpieczyciela i na każdą prośbę do mnie oddzwaniano. Skorzystałem z opcji samochodu zastępczego, który był mi niezbędny, ale pytano mnie również czy nie potrzebuję zakwaterowania. Cała akcja zakończyła się około 1 w nocy. Następnego dnia ubezpieczyciel zadzwonił poinformować mnie do jakiego serwisu został zabrany mój samochód i w południe miałem już do odebrania auto zastępcze. Był to Opel Corsa z 1998r., który najlepiej może i nie wyglądał, ale jeździł i to było dla mnie najważniejsze. Codziennie ubezpieczyciel kontaktował się z serwisem i ze mną, aż do momentu naprawienia samochodu. Trwało to aż 5 dni, ale w tej notatce chciałem tylko ocenić usługi Assistance z której jestem bardzo zadowolony. Pomogli bez względu na porę i całkiem szybko, zgodnie z warunkami umowy. Za to o pracy warsztatu nic dobrego napisać się nie da...