Nie wiem, co musiałoby się stać, żebym nie pojawił się na tej imprezie. Niestety w tym roku, ze względu na różne okoliczności, istniało ryzyko, że rajd mnie ominie. Ostatecznie udało mi się pojawić na chwilę w miejscu, w którym odbywały się próby sportowe. Na moje nieszczęście, gdy dotarłem na miejsce znacznej części zawodników już tam nie było - między innymi aut przedwojennych i różowego Gullwinga, który w imprezie starował drugi raz. Minąłem się też z Isettą, którą bardzo chciałem obejrzeć z bliska, udało mi się za to przyjrzeć bliżej Jensenowi Interceptor - nowemu uczestnikowi rajdu. Nie miałem też przy sobie aparatu, a robienie zdjęć telefonem nie miało większego sensu, dlatego postanowiłem nakręcić film. Bardzo amatorski, więc nie spodziewajcie się cudów